Pozory mylą

To miała być zwykła przyjacielska wizyta, ale już na samym początku sprawy przybierają zaskakujący obrót. Po latach spotykają się dawni kompani z akademii policyjnej, Barry i Tim, którzy w miłej atmosferze mieli powspominać stare, dobre czasy. Najpierw jednak w niewyjaśnionych okolicznościach ginie portfel Barry'ego, a wraz z nim przepadają pieniądze, karty kredytowe, dowód tożsamości. Wkrótce nie mniej tajemniczo znika Tim. Policja wszczyna śledztwo, a pierwsze wyniki dochodzenia budzą zaskoczenie. Ale to nie koniec niespodzianek. Barry Rengler (Scott Baio) i Tim Gates (James Wilder) znają się od dawna, razem studiowali w akademii policyjnej i razem w tajemniczych okolicznościach zostali relegowani z uczelni. Wtedy drogi przyjaciół się rozeszły. Barry pozostał w St. Louis, gdzie podjął pracę w lokalnej wypożyczalni wideo, a jego kolega wybrał słoneczną Kalifornię. Timowi powodzi się znakomicie. Ma w Los Angeles luksusowo urządzony dom, jeździ sportowym autem, które kosztowało go majątek. Nie narzeka na brak pieniędzy, które zdobył, prowadząc nielegalne interesy. Tim przyjmuje gościa serdecznie. A kiedy dowiaduje się, że w drodze zginął mu portfel, lekką ręką oddaje przyjacielowi swoje karty kredytowe i gotówkę, pozwala też na nieograniczone korzystanie ze wszystkich jego rzeczy, łącznie z eleganckimi ubraniami. Wkrótce Tim oznajmia gościowi, że musi go opuścić na kilka dni. Ale pozostawia go w swoim w domu, oddaje do dyspozycji luksusowy samochód. Tymczasem sam wynajmuje jacht, którym zamierza w interesach popłynąć z klientem do Cataliny. Zdumienie Barry'ego jest ogromne, gdy z lokalnych wiadomości telewizyjnych dowiaduje się o wybuchu na jachcie. Wkrótce zjawia się w domu Tima funkcjonariusz, który oznajmia, że w eksplozji zginął niejaki Barry Rengler, jak wynika z odnalezionych na miejscu zdarzenia dokumentów. Policja zdołała ustalić, że Rengler kilka dni wcześniej kontaktował się telefonicznie z Timem. Barry uświadamia sobie, że został wciągnięty w jakąś niezrozumiałą dla niego intrygę.