Prawdziwy romans

Atrakcją "Prawdziwego romansu" jest nie tylko znakomity scenariusz, ale również doborowa obsada. Na planie filmu reżyser Tony Scott zgromadził obok doświadczonych aktorów przyszłe gwiazdy dużego ekranu. W pamięci zapada scena z udziałem dwóch weteranów kina - Christophera Walkena i Dennisa Hoppera - którą krytyka uznała za jedną z najlepszych w filmie. Charakterystyczną, choć równie niewielką rolę zagrał Brad Pitt, o którym już wówczas zaczynało się mówić głośno. A to za sprawą "Kalifornii" oraz zrealizowanego dwa lata wcześniej filmu "Thelma i Luiza", gdzie wystarczyło aktorowi kilkanaście minut na ekranie, by podbić publiczność i zostać uznanym najseksowniejszym na świecie mężczyzną. Dziś Brad Pitt zajmuje czołowe miejsce na liście największych gwiazd Hollywoodu, a jego najnowszy film to "Podziemny krąg", kontrowersyjne dzieło w reżyserii Davida Finchera. Na wyróżnienie, zdaniem krytyki, zasługuje także efektowna kreacja Gary'ego Oldmana jako sutenera Drexla Spiveya. Clarence Worley (Christian Slater) mieszka w Detroit. Jest wielkim miłośnikiem komiksów i filmów sensacyjnych, które wypełniają mu życie. Przypadkowo poznaje w kinie początkującą prostytutkę Alabamę (Patricia Arquette), którą samotnemu chłopakowi z okazji jego urodzin "podsunął" szef. Clarence od razu zakochuje się w ślicznej, naiwnej i szczerej dziewczynie. Po wspólnie spędzonej nocy, Alabama wyznaje mu prawdę. On proponuje jej małżeństwo, na co ona ochoczo przystaje. Młody, porywczy małżonek postanawia rozprawić się z sutenerem Drexlem Spiveyem, by odpłacić mu za wszystkie krzywdy Alabamy. Dochodzi do awantury. Clarence zabija sutenera i jego ludzi. Z walizką pełną najlepszej jakości kokainy ucieka z miejsca przestępstwa. Małżonkowie opuszczają pośpiesznie Detroit i ruszają do Los Angeles, by sprzedać trefny towar. Zamierzają wyjechać do Ameryki Południowej, by tam rozpocząć nowe, lepsze życie. Za nimi podążają jednak ludzie mafii, którzy znaleźli przy zabitych wspólnikach prawo jazdy Clarence'a.