Karolina Plachimowicz dała się poznać widzom za sprawą 2. sezonu programu "Projekt Lady". Nie wygrała go, ale i tak było o niej głośno. Wszystko za sprawą szokujących wyznań dla prasy - Plachimowicz po jakimś czasie wyznała, że pracowała jako prostytutka. Pand
Stałam się niewolnikiem bezwzględnego systemu szarej, brudnej strefy. A chciałam tylko zapewnić dobre dzieciństwo i byt mojej córce. I choć wielu z was może tego nie rozumieć i nie zdawać sobie sprawy z mojego położenia w tamtym czasie - przywołuje jej słowa serwis o2.pl.
Apel o pomoc
Po okresie niebytu w mediach społecznościowych i serwisach Karolina wróciła z kolejnym szokującym wyznaniem. Jak donoszą serwisy plotkarskie, uczestniczka 2. sezonu "Projekt Lady" ma poważne kłopoty finansowe. Kobieta, która po programie wróciła do Holandii, gdzie mieszka jej córka, według medialnych doniesień nie zrezygnowała z wystawnego życia. Niestety, wpadła w długi. Zadłużenie okazało się na tyle poważne, że została eksmitowana z wynajmowanego mieszkania w Herleen (Holandia) i założyła internetową zbiórkę, aby wyjść na prostą.
Nie mam ani znajomych tutaj, ani rodziny, najchętniej bym wyjechała, ale nie zostawię córki, bo wiem, że już jej nie zobaczę. A ona potrzebuje matki, ale duszę się tutaj, gdzie mieszkam. Czuję się jak w więzieniu. Nie mogę patrzeć na ten kraj i na tych ludzi. Chciałabym wrócić do Polski - cytuje jej słowa serwis o2.pl.
Co ciekawe, zgodnie z doniesieniami, część kwoty udało jej się już zebrać i tym samym, uregulować część zadłużenia. Kobieta podkreśla, że nie poddaje się tylko ze względu na córeczkę, względem której ma ograniczone prawa rodzicielskie.
