Tomasz Kammel zostanie starym kawalerem
Najpopularniejszy polski prezenter, prowadzący "Pytanie na śniadanie", nie lubi się dzielić informacjami ze swojego życia uczuciowego. Po rozstaniu z Katarzyną Niezgodą, z którą był 10 lat, związał się z... także Katarzyną. Jej tożsamości nigdy nie poznaliśmy. Dwa lata temu Kammel wyjawił jedynie dziennikarzom "Vivy!", że jego nowa dziewczyna pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji:
Jest mądrą, niezależną kobietą (...) Nie wiem, czy się spełnię jako ojciec w przyszłości, ale co ma być, to będzie. Myślę, że byłbym zaangażowanym tatą. Rzecz w tym, że moje instynkty opiekuńczo-rodzicielskie już się na kimś skupiają. Moja dziewczyna ma dwie nastoletnie córki, które dorastają na moich oczach i stają się bardzo ważną częścią mojego świata.
Teraz prawdopodobnie i ten związek należy już do przeszłości. Dwa miesiące temu Tomasz Kammel był bohaterem podcastu Żurnalisty (partnera Doroty Gardias). Przyznał wówczas, że się nie ożeni:
Znam ludzi, którzy przeżyli ze sobą całe życie i mieli piękne relacje, wspaniałe. Moi najbliżsi przyjaciele są małżeństwem od 26 lat. Jak patrzę na energię tego związku i to, co oni znaczą dla siebie, to myślę, że kolejne 26 lat przed nimi. Jak będzie ze mną? Nie wiem i w ogóle się nad tym nie zastanawiam. Fakty są takie, że raczej będę starym kawalerem. Raczej tak. To deklaracja, która wynika ze statystyki.
Powiedział także, że jest pod wrażeniem relacji, jaką stworzyli Wisława Szymborska i Kornel Filipowicz. Byli zakochani, ale nigdy ze sobą nie mieszkali - potrzebowali przestrzeni tylko dla siebie. Tak samo jest z Tomaszem Kammelem. Jest on w stanie zaakceptować tylko taką ewentualność, na jaką zdecydowała się słynna para:
Wydaje mi się, że jeśli ja bym teraz budował z kimś jakiś związek, to pewnie na takich samych zasadach. Nie umiem z kimś mieszkać na stałe. Próbowałem to zmienić. Mam to chyba w DNA wszyte. Próbowałem żyć razem i jak żyłem z partnerkami, które mi towarzyszyły, a ja im to bardzo często wyglądało to tak, że mieliśmy swoje wspólne przestrzenie, ale każdy miał też odrębne światy.
