"Dziennikarka zabiera ukochanego nawet do pracy. Ba, nawet chorego! Bo tak było ostatnio, kiedy Richardson nagrywała program dla telewizji" - przekonuje gazeta.
Dalszy ciąg relacji jest równie romantyczny. "*Zamachowski, mimo choroby, był cały w skowronkach. Rano przywiózł Monikę do studia. Ta w ramach wdzięczności nie tylko obsypała go buziakami, ale i postawiła kawę. Gołym okiem było widać, że jej serce krwawi na widok tak zmizerniałego ukochanego. Ten jednak, jak przystało na prawdziwego twardziela, uspokajał wybrankę, że da radę.*"