Robert Motyka i jego życie na kwarantannie
Kabaret Paranienormalni miał na wiosnę 2020 roku zaplanowaną trasę, w czasie której Robert Motyka, Michał Paszczyk i Bogusław Kudłek mieli pojawić się ze swoimi występami w różnych miejscach w Polsce. Niestety, epidemia koronawirusa zweryfikowała te plany i uniemożliwiła ich realizację. Panowie wciąż są jednak obecni w mediach społecznościowych i próbują przekazać trochę pozytywnej energii online.
Okazuje się, że Robert Motyka nie pozwala sobie na nudę i właśnie rozpoczął remont w domu. Sam maluje sypialnię i - jak przyznaje - nieźle mu to wychodzi. - W czasie kwarantanny możemy na nowo odnaleźć się w roli męża, gospodarza domu, ojca - wskazuje Motyka i dodaje:
Z racji wykonywanego zawodu wiele rzeczy mi uciekało. Przez ostatnie 16 lat byłem człowiekiem, który ciągle był na walizkach. Zdarzało mi się tak, że budziłem się rano we własnej sypialni, ale zastanawiałem się: "zaraz, moment, jaki to jest hotel? Czy my jesteśmy dzisiaj w Kazimierzu Dolnym, czy być może to jest Radom" i dopiero po chwili orientowałem się, że jest już po trasie.
Współzałożyciel kabaretu Paranienormalani urodził się w Żarach, a dzieciństwo spędził w Sieniawie Żarskiej. Powrót do tych miejsc zawsze sprawia mu wiele radości. - Zawsze mówię, że to jest taka zielona wyspa, gdzie wszystko wolniej się toczy - mówi Robert Motyka. - Zawsze marzyłem, żeby zrobić w Sieniawie Żarskiej letnie spotkania kabaretowe i wymyśliłem coś takiego. To nazywa się "Ściernisko". Postawiliśmy scenę na łące, z której widać fragment mojego domu. Przychodzą ludzie, zapraszam najlepsze w Polsce kabarety i bawimy się przez trzy godziny. W tym roku mieliśmy to zrobić w czerwcu... - zdradza artysta. Które miejsce w Żarach i okolicach jest jego ulubionym? Co wspólnego z kwarantanną Roberta Motyki mają pierogi ruskie? Zobacz wideo!
