Elżbieta to jedna z bohaterek programu "Rolnik szuka żony 8". Pojawienie się 56-letniej rolniczki w programie od początku budzi ogromne emocje. Tym większe, że z odcinka na odcinek okazuje się, że Ela jest bardzo wymagająca od swoich potencjalnych kandydatów na męża.
Już podczas odcinka z czytaniem listów potrafi odrzucić zbyt młodych panów, a podczas spotkania twarzą w twarz eliminowała tych, którzy albo jeszcze nie uporali się z żałobą, albo przyjechali jedynie po sławę, jak Antoni-Andrzej z "Sanatorium miłości", który został perfekcyjnie wyjaśniony przez pewną siebie rolniczkę.
Niewiele osób jednak wie, że wymagania Elżbiety nie wzięły się znikąd. Rolniczka w rozmowie z magazynem "Rewia" przyznała, że doskonale zna swoją wartość:
Najważniejsze jest to, że akceptuję siebie w stu procentach. Mam poczucie własnej wartości.
Ostatnie 7 lat Elżbieta spędziła w samotności. Jak sama przyznaje, nie szuka mężczyzny na siłę, bo takich mogłaby mieć na pęczki. Zależy jej na prawdziwym uczuciu i zaangażowaniu. Jednocześnie jest bardzo ostrożna, ponieważ niejednokrotnie została zraniona przez byłych partnerów. Za Elżbietą są dwa nieudane małżeństwa i teraz ma nadzieję, że w końcu los się do niej uśmiechnie:
Mam nadzieję, że wyczerpałam limit miłosnych porażek. Teraz czekam na wielką miłość - powiedziała na łamach "Rewii".
Co więcej, szczęścia Elżbiecie życzą też sąsiedzi, w tym... lokalny sołtys, który w "Rewii" powiedział:
To kobieta o złotym sercu. Znam ją osobiście i wiem, że pomogła wielu ludziom
Myślicie, że Elżbieta znajdzie miłość w "Rolnik szuka żony 8"?
