Ślub Iwony Mazurkiewicz i Gerarda Makosza
W miniony weekend doszło do kolejnego ważnego wydarzenia w historii „Sanatorium miłości”. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz, których połączyło uczucie w 2. edycji programu. Piękna uroczystość odbyła się na zamku w Niepołomicach, gdzie wcześniej ślub brała córka Gerarda, a on sam zaręczył się z Iwoną. W samej weselnej uroczystości wzięło udział prawie siedemdziesiąt osób, głównie rodzina i przyjaciele pary młodej. Pojawia się także prowadząca program „Sanatorium miłości” - Marta Manowska.
Dariusz Kosiec gorzko o ślubie Iwony i Gerarda
Choć zaślubinami Iwony i Gerarda żyją dziś niemal wszyscy, to jest jednak osoba, która wydaje się być mocno zdystansowana do tego tematu. Dla wielu fanów „Sanatorium miłości” sporym zaskoczeniem może być fakt, że chodzi tutaj o Dariusza Kośca z 5. edycji programu, który zaledwie kilkanaście dni wcześniej sam stanął na ślubnym kobiercu z Jolą, którą poznał już po swojej przygodzie z randkowym show dla seniorów.
Spytaliśmy Dariusza, jak ocenia on uroczystość zaślubin Iwony i Gerarda. Gwiazdor „Sanatorium miłości 5” udzielił nam jednak dość zaskakującej odpowiedzi!
Powiem szczerze, że inne edycje „Sanatorium miłości” mnie nie interesują. A co za tym idzie, ich uczestnicy też - wyznał Darek w rozmowie z Telemagazynem.
A jak kuracjusz z perspektywy czasu ocenił własne ślub i wesele? Mimo, iż miał on problemy ze znalezieniem świadka, to finalnie uważa on swoje zaślubiny za wyjątkowo udane, czego dowodem mają być m.in. zachwyceni goście weselni!
Największym problemem był świadek, którego musieliśmy zmieniać trzy razy. Cała uroczystość była wspaniała. Dopracowana w najmniejszych szczegółach. Wszyscy zaproszeni goście byli pod wielkim wrażeniem - tłumaczy nam Dariusz.
Jesteście zaskoczeni jego słowami?
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
