Spytajcie moje dzieci

Jak niewiele trzeba, by szczęśliwe życie rodzinne zamienić w koszmar, przekonali się bohaterowie wstrząsającej opowieści, którzy przeżyli prawdziwe polowanie na czarownice. Twórców filmu zainspirowała historia małżeństwa niesłusznie oskarżonego o molestowanie seksualne własnych dzieci. Wskutek zaskakującego biegu zdarzeń niewinni ludzie trafili na kilkanaście lat do więzienia. Akcja filmu rozpoczyna się w 1982 roku. Scott i Brenda tworzą idealną parę. Mieszkają w niewielkim Bakersfield w Kalifornii, są młodzi, ładni, zakochani i zabezpieczeni finansowo. Mają dwóch udanych synów, 6-letniego Briana i 9-letniego Brandona. Wydaje się, że nic nie może zmącić ich rodzinnego szczęścia i spokoju. Tymczasem pewnego poranka, kiedy dzieci jeszcze śpią, a Scott wyszedł już do pracy, w domu rodziny znienacka zjawia się uzbrojona policja. Funkcjonariusze skuwają Brendę w kajdanki i wraz z przerażonymi synami zabierają do komisariatu. Niebawem dołącza do nich aresztowany w pracy Scott. Brenda i jej mąż zostają oskarżeni o molestowanie seksualne własnych dzieci i robienie pornograficznych zdjęć nieletnim chłopcom. Wskutek manipulacji i niewłaściwego przesłuchiwania zastraszeni synowie, którzy nie rozumieją nagonki na rodziców, zaczynają zeznawać przeciwko nim, przekonani, że w ten sposób koszmar szybko się zakończy i wkrótce wrócą do domu. Sprawy przybierają zaskakujący obrót. Prokurator z determinacją próbuje udowodnić swoje zdecydowane stanowisko wobec molestowania dzieci. Mając na uwadze jedynie własne korzyści i karierę zawodową, doprowadza do pokazowego procesu. Trwająca kilka lat sprawa kończy się wyrokiem skazującym "okrutnych" rodziców na 240 lat więzienia. Chłopcy trafiają do rodziny zastępczej. Dziadkowie podejmują rozpaczliwe próby wznowienia procesu, ale kolejna apelacja zostaje odrzucona. Dopiero po 12 latach udaje się wyjaśnić fatalne nieporozumienie.