Reżyser i producent chyba bardzo żałuje jednej ze swoich decyzji, podjętych na planie filmu "Titanic". W jednej ze scen Kathy Bates towarzyszyła grupa statystów, którzy mieli być tylko tłem. Dla dodania akcji wyrazu, Cameron zdecydował, by jeden z nieznanych mężczyzn, wypowiedział zdanie: "Yes. Yes ma'am"... Teraz może to być jedna z najdroższych kwestii w historii kina!
CZYTAJ TAKŻE:
JAMES CAMERON NIE UKRADŁ "AVATARA"
JAMES CAMERON PRZYGOTOWUJE TRZY SEQUELE "AVATARA"
Vi Jay, któremu Cameron powierzył do wypowiedzenia to zdanie, teraz domaga się odszkodowania. Do filmu został bowiem zaangażowany jako statysta i brał za swoją pracę 60 dolarów dziennie, jednak po wygłoszeniu wspomnianej kwestii, stał się już aktorem, i należały mu się udziały w dochodach z filmu... Przynajmniej on tak uważa.
Vi doskonale wie, co robi - "Titanic" przyniósł już ponad 2 miliardy dolarów...
