Święta w Connecticut

Producent popularnego programu kulinarnego (Tony Curtis), aby podnieść oglądalność swojego programu, aranżuje widowisko na żywo, w którym jego gwiazda - Elizabeth (Dyan Cannon) przygotuje wigilijną kolację dla samotnego bohaterskiego leśnika (Kris Kristofferson), który zyskał ogólnokrajową popularność, po tym jak z narażeniem życia uratował dziecko, które zaginęło w lesie zimą. Przedsiębiorczy producent przenosi cała ekipę z Nowego Jorku do dalekiego i prowincjonalnego Connecticut, gdzie na potrzeby programu telewizyjnego wynajmuje w tym celu rozległy dom. Mają tam zamieszkać pod wspólnym dachem: Elizabeth i "jej rodzina". Ale ponieważ ona nigdy nie była zamężna i ponad wszystko ceni sobie niezależność, więc jej bliskich mają zagrać wynajęci aktorzy. I tu zaczynają się prawdziwe problemy, bo oto okazuje się, że tak naprawdę Elizabeth nie ma najmniejszego pojęcia o gotowaniu i w ogóle nie przepada za żadnymi domowymi zajęciami. Inaczej, niż jej "telewizyjna" córka, która oficjalnie jest asystentką producenta i autentycznym ekspertem w dziedzinie gotowania. Jej "telewizyjnego" małżonka, a zięcia Elizabeth zagrał z kolei młody bezrobotny aktor, który postanowił wykorzystać pobyt na farmie w Connecticut do przygotowania się do roli swojego życia na Broadway'u... psychopatycznego mordercy. Producent programu zarezerwował dla siebie oczywiście rolę męża głównej bohaterki i podobnie, jak inni bohaterowie tego przedsięwzięcia zaczął się coraz bardziej utożsamiać ze swoją rolą, z czego wynikło mnóstwo tragikomicznych sytuacji, bowiem wszyscy bardzo się starali, aby główny bohater przygotowywanego programu, dzielny strażak do końca nie zorientował się, że padł ofiara potężnej mistyfikacji...