Sylvester Stallone, nominowany w tym roku w kategorii "Najlepszy aktor drugoplanowy" za rolę w filmie "Creed: Narodziny legendy", zabrał głos w sprawie rasizmu wśród członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. W czasie uroczystego lunchu dla nominowanych przyznał, że rozważał bojkot ceremonii.
Filmowy Rocky Balboa wyjawił, że o ewentualnym bojkocie rozmawiał z reżyserem "Creeda", Ryanem Coogler'em. "Powiedziałem - jeśli chcesz, żebym nie poszedł, nie pójdę" - zdradził Stallone. Jak wynika z relacji aktora, Coogler odpowiedział, żeby poszedł i z dumą reprezentował film.
CZYTAJ TAKŻE:
Wątpliwości Sylvestra Stallone wynikały z faktu, iż poza nim, nikt z twórców ani obsady "Creeda" nie został doceniony przez przyznających nominację członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. "Wierzę, że przyjdą zmiany i to tylko kwestia czasu, by talent każdego, kto na to zasługuje został dostrzeżony. Chodzi o to, aby powstał nowy paradygmat i nowy sposób myślenia" - dodał Stallone.
W mediach nie ma wątpliwości, że to właśnie Sylvester Stallone odbierze w tym roku Oscara. Za rolę Rocky'ego w filmie "Creed: Narodziny legendy" zdobył już m.in. Złoty Glob. Ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się 28 lutego 2016 r.
OSCARY 2016 - GDZIE OBEJRZEĆ GALĘ ROZDANIA NAGRÓD?
