Za nami pierwszy odcinek 10. edycji programu "Dancing with the stars"! Na parkiecie ponownie pojawiło się wiele ciekawych osobowości, wśród których na wyróżnienie zasługuje Monika Miller.
Monika Miller to fotomodelka, a prywatnie także wnuczka byłego premiera RP, Leszka Millera. Jej konto na Instagramie obserwuje ponad 100 fanów. Influencerka chce także zrobić karierę na rynku muzycznym. Pod pseudonimem MONAMI już wkrótce chce wydać swoją pierwszą płytę.
W jubileuszowej edycji "Tańca z gwiazdami" wnuczka Leszka Millera występuje w parze z Jan Kliment. W 1. odcinku para zatańczyła cza-czę, a za swój występ zdobyła zaledwie 15 punktów. Ten taniec był bardzo mechaniczny. Zrób oddech i poczuj przyjemność - skomentowała taniec Iwona Pavlović. Z widowni występ wnuczki oglądał dziadek.
Poproszony o komentarz, były premier zażartował, że w swojej karierze wielokrotnie miał do czynienia z tańcem, ponieważ niejednokrotnie musiał wykonywać kroki w przód, w tył, a czasem nawet na boki. Jego zdaniem Monika Miller zdecydowanie zasłużyła na 10 punktów.
Wcześniej były polityk SLD odniósł się do występu na antenie Polsat News. Powiedział wówczas, że jej kibicuje i życzy jej powodzenia. Wyraził także zaniepokojenie poważną kontuzją, której Monika Miller niedawno się nabawiła:
Wnuczka mnie poinformowała, że ma złamanie żebra. No ale na pewno zrobi wszystko, by jej to nie przeszkadzało dzisiaj.
Córka Leszka Millera zakwalifikowała się do kolejnego odcinka programu "Dancing with the stars". Miejmy nadzieję, że kontuzja nie pokrzyżuje jej planów i będziemy mogli oglądać ją jak najdłużej, a jej dziadek jeszcze nie raz pojawi się na widowni!
