Magia w "The Voice Kids"
Skromny, ale niezwykle oryginalny. Gdy zaczyna śpiewać, na scenie dzieje się magia. Tak można w wielkim skrócie opisać wszystkie występy Marcina Maciejczaka, który zwyciężył 3. edycję "The Voice Kids". 13-letni chłopak z Bartochowa już na Przesłuchaniach w ciemno oczarował swoją wrażliwością. Z odcinka na odcinek było tylko lepiej, a młody artysta zdobywał coraz większe uznanie. - On jest identyczny jak ja w jego wieku. Jego wrażliwość przypomina mi moją, kiedy miałem 14 lat - wspomina Dawid Kwiatkowski. Konsekwencja i olbrzymi talent doprowadziły Marcina do zwycięstwa.
Marcin Maciejczyk fenomenem jakich mało!
Bez wątpienia w przypadku Marcina Maciejczaka, który był w drużynie Dawida Kwiatkowskiego możemy mówić o fenomenie. Chłopak doskonale wie, jaką muzykę chce tworzyć i jaką drogą kroczyć. Aż trudno uwierzyć, że ma dopiero... 13 lat!
Warto zaznaczyć, że swój pierwszy singiel, który zaprezentował podczas finału już bije rekordy popularności na YouTube. - Na początku mieliśmy inne plany na piosenkę, chcieliśmy zacząć od mrocznego stylu, bo chcę tworzyć dark pop, ale finalna wersja tego utworu nie podobała mi się. Później Dominic Buczkowski i Patryk Kumór napisali mi inną piosenkę i to była właśnie "Jak gdyby nic". Myślę, że jest idealnym opisem mnie - opowiada nam finalista "The Voice".
Wsparcie w "The Voice Kids"
Niezwykle ważna w tym programie jest tutaj też rola trenerów. Marcin był pod opieką Dawida Kwiatkowskiego. To pierwsze zwycięstwo w drużynie idola nastolatek. Uczestnik show TVP zdradził, że Kwiatkowski był wymarzonym trenerem wokalnym, ale też otaczał go wsparciem psychicznym. - Dawid jest wspaniały. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że jego wybrałem, bo miałem inne plany, a nie wiem jak by to się potoczyło - mówił szczęśliwy zwycięzca tuż po finale. Ponadto Marcin może liczyć na rodzinę, która kibicowała mu i wspierała go na każdym kroku w show. - Jest uczestnik i jest trener. To jest nic w porównaniu do tego, jaką rolę grają w tym całym programie rodzice. Marcin, rodzice pozwalają Ci być tym kim chcesz, śpiewać to co chcesz, ubierać to chcesz i nosić kolczyki tam gdzie chcesz. Jednocześnie dbają o Twoje bezpieczeństwo i są w stanie pójść za Tobą w ogień. Odwdzięcz się im tym samym - zaznaczył Kwiatkowski w swoich mediach społecznościowych.
- Marcin wykazał się niesamowitą wrażliwością już podczas "blindów". Chłopak przypomina mi trochę neurotycznego Briana Molko z wczesnych lat. Jednak prawdziwą skalę swoich możliwości pokazał w finale, gdzie wykonał autorską piosenkę. Bardzo dojrzale zinterpretował słowa tego utworu - ocenia dziennikarka show biznesowa Sandra Hajduk. - Jeśli nie zmiażdży jego wrażliwości branża i nie przemieli na pop papkę, będą z niego ludzie - kwituje Hajduk.
Dawid mocno podkreśla to, że rola jego trenerstwa nie kończy się wraz z ostatnim odcinkiem programu. - Jeżeli komuś z nich uda się zdobyć sławę, to ja zawsze będę stał na straży ich osobowości. Najważniejsze jest to, żeby siebie nie zatracili i żeby śpiewali to, co chcą. Przynajmniej będę się mocno starał, żeby tak było - zapewnia Kwiatkowski. Niewątpliwie talent, wrażliwość i dojrzałość mimo młodego wieku może zaprowadzić Marcina Maciejczaka na sam szczyt. Tego też mu życzymy.
