Andrzej Piaseczny kilka tygodni temu wyznał, że jest gejem. O jego "wyjściu z szafy" rozpisywały się wszystkie media.
Piaseczny w najnowszym wywiadzie dla "VIVY" opowiedział o tym, dlaczego tak późno zdecydował się na coming out. Przyznał, że to skutek jego niezgody na obecną sytuację polityczno-społeczną, a nie wewnętrzna potrzeba spowiedzi. Wokalistka, który jurorował dotąd w muzycznych programach TVP nie zamierza jednak ujawnić tożsamości swojego partnera. Dlaczego? Oto, co powiedział:
Żyjemy w czasach terroru ekstremalizmów: w lewo albo w prawo, białe albo czarne, tęczowe albo żółto-białe. Te ekstremalizmy powodują, że od wszystkich oczekuje się wywalenia bebechów na widok publiczny. Jeżeli powiedziałeś A, musisz powiedzieć Z i najlepiej zrobić transmisję on-line z sypialni 24 godziny na dobę. Ja takiego życia nie chcę i nigdy nie zaakceptuję. Zawsze sam stawiałem granice mojej otwartości i… sam je przesuwałem - powiedział w najnowszym numerze "VIVY".
Andrzej Piaseczny planuje ślub?
Andrzej Piaseczny został także zapytany przez dziennikarkę "VIVY" o związki partnerskie i małżeństwa osób tej samej płci. Czy piosenkarz planuje zalegalizować swój związek?
To tylko kwestia czasu. Tydzień temu oglądałem wywiad z panią pastor kościoła protestanckiego, która mówiła, że w swoim kościele błogosławi jednopłciowe pary. W obliczu polskiego prawa nic to nie znaczy, ale ona błogosławi. Od niedawna wystarczy wyjechać do Czech, żeby być gościem na ślubie dwóch facetów lub dwóch kobiet. Chciałbym, żeby ludzie, którzy potrzebują takiego błogosławieństwa, mogli je dostać. Czy ja go potrzebuję? Wierzę w Boga, więc… I niech to wystarczy - naprowadza na odpowiedź tajemniczy jak zawsze Piasek - dodał.
