Witold Paszt ma wsparcie rodziny
Trener "The Voice Senior" stracił kilka lat temu ukochaną żonę Martę, która podobnie jak on, bardzo kochała zwierzęta. Potem organizm osłabiony tragicznymi zdarzeniami zaatakował koronawirus. Witold Paszt przeszedł zakażenie Covid-19 bardzo ciężko. Przeżył, ale stracił przy tym na wadze. Teraz, dzięki wsparciu ukochanej rodziny - dwóch córek i ich dzieci - dochodzi do siebie. Spędza czas w ogrodzie, gdzie pielęgnuje rośliny ozdobne i drzewa owocowe, a w małej szklarni prowadzi ekologiczną uprawę warzyw i owoców. W jego stawie pływają ryby - każda ma imię, podobnie jak jego zwierzęcy pupile - i rosną lilie. Na pewno jest tam pięknie!
Witold Paszt nie cierpi z powodu samotności:
Mam fantastyczne córki, wnuki, mam dla kogo żyć. To właśnie dzięki nim przetrwałem ten trudny okres. Nie wpadłem w depresję. Poza tym i czas też powoli leczy rany - powiedział w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
By nie być gołosłownym - poniżej zdjęcie, które muzyk zamieścił na swoim profilu instagramowym, zrobione podczas świętowania rodzinnych imienin trzech pań. Widać, że artysta jest już w formie. Bardzo się cieszymy!
