"The Walking Dead" sezon 7. odcinek 1. Śmierć dwóch bohaterów! Czy to najbardziej krwawy epizod w historii? [WIDEO+ZDJĘCIA]

Kamila Glińska
Negan z przytupem wkroczył do akcji!
Negan z przytupem wkroczył do akcji!
Wszyscy fani "The Walking Dead" wstrzymali oddech przed pierwszym odcinkiem 7. sezonu serialu. Od dłuższego czasu wiadomo było, że w 7. sezonie ktoś umrze, ale czy śmierć dwóch bohaterów nie była przesadą? UWAGA! Jeśli jeszcze nie oglądałeś - nie czytaj!

Po 1. odcinku siódmego sezonu fani "The Walking Dead" są podzieleni. Dla jednych śmierć dwóch głównych bohaterów to emocjonujący rozwój wydarzeń związanych z pojawieniem się postaci Negana (Jeffrey Dean Morgan). Dla innych to zdecydowana przesada zwłaszcza, że do ich śmierci doszło w wyjątkowo brutalny sposób. Na forach internetowych wrzy:

Ten odcinek przekroczył granicę. Po jego obejrzeniu było mi niedobrze, to nie miało nic wspólnego z rozrywką. Musiałam wyłączyć telewizor... Myślę, że twórcy powinni zrobić krok do tyłu. To wszystko poszło zdecydowanie za daleko...

Założę się, że po tym odcinku straciliście wielu widzów. Szkoda.

Po 5 latach oglądania "The Walking Dead" kończę z tym... Nie da się tego oglądać. Torturowaliście nas od ostatniego odcinka poprzedniej serii, tylko po to, aby zobaczyć coś takiego...

Nie wiem dlaczego wszyscy narzekają na ten odcinek. Według mnie był obrzydliwie znakomity. Miał powiązanie z tym, co dzieje się w komiksie i potwierdza, że zombie to nie najgorsza rzecz, jaką można spotkać podczas apokalipsy. To ludzie jak Negan są najgorsi. Oczywiście ta scena była brutalna, ale czy naprawdę ktoś myślał, że to dobrze się skończy?

Opinii dotyczących najnowszego odcinka wciąż przybywa, ale o co w ogóle sie rozchodzi? Co tak bardzo emocjonuje widzów?

CZYTAJ TAKŻE:

Co wydarzyło się w 1. odcinku 7. sezonu "The Walking Dead"?

Pierwszy odcinek 7. sezonu jest bezpośrednią kontynuacją ostatniego epizodu 6. serii, kiedy to ekipa Ricka (Andrew Lincoln) wpadła w sidła grupy Negana. Nowa postać to bezkompromisowy człowiek, który nie znosi sprzeciwu. Już przy pierwszym spotkaniu zapowiedział, że ktoś z naszych ulubieńców zginie, a przyczyni się do tego Lucille - kij baseballowy Negana, otoczony drutem kolczastym. Wyliczanka Negana brzmiała w uszach fanów serialu od dawna. Na kogo padło?

Ofiarą Negana został Abraham, którego ostatnie słowa wypowiedziane na ekranie to "suck my nuts". Zgodnie z komiksem, na podstawie którego powstaje serial, postać ta już dawno powinna pożegnać się z życiem. – Myślę,że Abraham dał jasno do zrozumienia Neganowi, że jeśli ma kogoś zabić, niech to będzie on. Poświęci się, jeśli to ma ocalić resztę grupy – wskazywał wcielający się w Abrahama Michael Cudlitz.

Niestety, to nie koniec. Drugą ofiarą Negana jest Glenn (Steve Yeun), którego mogliśmy oglądać od samego początku. Wcześniej było już kilka okazji, aby ta postać zginęła, nikt jednak nie sądził, że to w ogóle możliwe. Teraz zdarzyło się tak, jak to przedsatawił Robert Kirkman w swoim komiksie. Grający Glenna Steve Yeun długo musiał trzymać swoją serialową śmierć w tajemnicy. Zapowiadał enigmatycznie:

Jako aktor żyjesz dla chwil, które pozwolą ci coś poczuć, bez względu na to czy będzie to przerażające czy piękne. Udało nam się stworzyć niezwykłą historię i niezwykły serial. To, że dotarliśmy w to miejsce to dla nas niebywałe osiągnięcie. To czyni serial jeszcze lepszym.

Śmierć tych dwóch bohaterów jest szokiem przede wszystkim dla ekipy Ricka, który po raz pierwszy jest w tak beznadziejnej sytuacji. Negan całkowicie zawładnął jego światem. - Nie zdawałem sobie w pełni sprawy jak trudne będzie to doświadczenie zanim nie siedliśmy do czytania scenariusza, i wtedy myślę sobie… będziemy musieli przez to przejść… będziemy musieli nakręcić ten odcinek. W końcu jedna rzecz to czytać scenariusz, a inna to rzeczywiście wszystko to odegrać. Odnosisz wrażenie, że masz przed sobą szczyt do zdobycia - wskazuje Andrew Lincoln. - Mam nadzieję, że widzowie docenią poświęcenie i wysiłek, które włożyliśmy w stworzenie odcinka inaugurującego nowy sezon, dotyczy to zarówno całej ekipy, jak i obsady. Zresztą zawsze dajemy z siebie wszystko i myślę, że daje się to odczuć - dodaje.

Fani "The Walking Dead" są przyzwyczajeni do krwi, zwisających wnętrzności i brutalnych poczynań. Nigdy wcześniej nie widzieli jednak zmasakrowanych ciał głównych bohaterów serialu. Jak z brakiem Glenna i Abrahama poradzą sobie widzowie i bohaterowie "The Walking Dead"? Co zrobi Maggie (Lauren Cohan), która jest z Glennem w ciąży? Jedno jest pewne - emocji w 7. sezonie nie zabraknie! - Dopiero się rozgrzewamy i z tego wyniknie wiele ciekawych wydarzeń – zapowiada Robert Kirkman.

W czym tkwi siła serialu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nieznajomy
Nie rozumiem tych komentarzy i płaczu na temat serialu..Co z was za fan czy widz serialu jak po 1 odcinku 7 sezonu odpuszcza.Nikt was nie trzyma nie pasuje to wypad..Ale niezniechęcajcie innych tymi swoimi kretyńskimi komentarzami.W tak bezwzględnym świecie jak The Walking Dead nikt wiecznie żył nie będzie..
G
Gość
Kochałam Gleena
R
Rhee
Jak już zabili Glenna to nie mogla być to szybka śmierć? Nie wiem postrzal czy coś. To było straszne Glenn na to nie zasłużył...
W
Widz
Brakuje mi ich strasznie w dalszych odcinkach. Kochałam ich. Uwielbiam Ricka i Daryla ale Glenna i Abrahama kochałam.
W
Widz
Zabili moich dwóch ulubionych bohaterów. Nie wiem czy będę w stanie dalej oglądać ten serial.
;_;
Oglądając to ryczałam okropnie. Śmierć Abrahama mnie rozwaliła, ale to Glenn sprawił, że rozpadłam się na kawałki.
w
wje-wje
wje-wje-wjewje-wje-wje666wje-wje-wje
W
Widz
Jak na moje w koncu sie cos dzieje a glenn jest tylko jednyn z wielu innych ludzi nikt nie zyje wiecznie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn