Triumf miłości Odcinek 99

Streszczenie odcinka

Zszokowany Osvaldo zarzuca żonie, że uwiodła księdza. Co więcej, spotykała się z nim przez tyle lat w tajemnicy. Juan Pablo tłumaczy mu, że do zbliżenia między nim a Victorią doszło zanim został księdzem. Następnego dnia wyjechał do seminarium i od tego czasu nie mięli ze sobą kontaktu. Spotkali się kilka miesięcy temu i dopiero wówczas dowiedział się, że Victoria urodziła mu córkę. Victoria dodaje, że zakochała się w Juanie Pablo, ale jego mama inaczej widziała jego przyszłość, dlatego wolała przemilczeć fakt, że jest w ciąży. Jimena wmawia adwokatowi, że padła ofiarą przemocy męża i pokazuje mu siniaki na swoim ciele, które są wynikiem przemocy, ale ze strony Guillermo. Podekscytowana Fernanda zawiadamia Cruza, że będzie pracować z matką w firmie. Chłopak jest przekonany, że sobie poradzi. Mówi, że jest dziewczyną o silnym charakterze, która nie boi się wyzwań i napotykanych przeszkód. Alonso składa propozycję zawodową Marii Desamparadzie. Dziewczyna przyjęłaby ofertę pracy, ale nie ma komu powierzyć opieki nad synkiem. Juan Pablo radzi jej, aby wystąpiła w reklamie i proponuje, że zaopiekuje się jej dzieckiem. Maximiliano odwiedza Jimenę. Zarzuca jej, że próbowała zabić Marię Desamparadę. Jimena urządza przedstawienie. Wychodzi na balkon, histerią ściąga uwagę przechodniów i udaje, że mąż ją bije. Maximiliano zostaje aresztowany pod zarzutem stosowania przemocy wobec żony. Fabian wyznaje miłość Fernandzie i ją całuje. Dziewczyna przeprasza go za wcześniejsze złe traktowanie oraz dziękuje mu za wsparcie. Bernarda i Padilla planują pomoc Jimenie. Razem chcą doprowadzić do skazania mężczyzny i odebrania mu praw rodzicielskich. W obecności Marii Desamparady, Osvaldo wypomina Juanowi Pablo związek z kobietą. Dziewczyna jest rozczarowana. Juan Pablo prosi ją o chwilę cierpliwości i obiecje, że wkrótce pozna całą prawdę. Sąd odbiera dziecko Maximiliano. Jimena zjawia się w domu Sandovalów po synka. Victoria zarzuca jej, że dobrowolnie opuściła synka i zapowiada, że jej go nie odda.