Tylko nie mów nikomu
Come non detto, Włochy 2012
Historia młodego geja, który w przeciwieństwie do swojego wyzwolonego partnera boi się odrzucenia przez bliskich i ukrywa przed nimi prawdę o sobie.
Reżyseria:Ivan Silvestrini
Czas trwania:85 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Komedia
Tylko nie mów nikomu w telewizji
Josafat Vagni
jako Mattia
Monica Guerritore
jako Aurora
Francesco Montanari
jako Giacomo/Alba
Antonino Bruschetta
jako Rodolfo
Valeria Bilello
jako Stefania
Jose Dammert
jako Eduard
Roberto Proia
Scenariusz
Ivan Silvestrini
Reżyseria
Alessia Scarso
Montaż
Rocco Marra
Zdjęcia
Andrea Borella
Producent
Opis programu
Słodko-gorzka opowieść o młodym geju, który boi się wyznać bliskim prawdę o swojej orientacji seksualnej. Mattia (Josafat Vagni) jest Włochem, który na dniach ma przeprowadzić się do Madrytu. Mężczyzna pragnie zamieszkać tam ze swoim partnerem Eduardem (Jose Dammert). Powodem wyjazdu jest też chęć ukrycia przed rodziną swojego homoseksualizmu. Wszystko idzie zgodnie z planem, do czasu gdy Eduard postanawia przyjechać do Rzymu i poznać swoich przyszłych teściów. Mattia musi zdecydować, czy chce żyć w kłamstwie, czy zmierzyć się z prawdą. Inteligentnie przedstawiona historia młodego geja, który, przeciwnie niż jego wyzwolony partner, boi się odrzucenia przez bliskich i ukrywa przed nimi prawdę o sobie. Debiutujący w roli reżysera Ivan Silvestrini z ciepłym humorem opowiada w swoim filmie o szukaniu akceptacji i panicznym lęku przed jej brakiem. Twórca zadbał, by obraz angażował emocje widzów i był psychologicznie wiarygodny. W roli sympatycznego Mattii znakomicie sprawdził się mało jeszcze znany Josafat Vagni (Gliniarze to dranie, serial Prawdziwa historia rodu Borgiów). Jego bohater ma w sobie wdzięk i prawdę. Jako Eduard wystąpił początkujący aktor Jose Dammert.
Podobne programy
Powiązane artykuły

"Zabawa w chowanego". Bracia Sekielscy potwierdzają datę premiery kolejnego mocnego filmu. Gdzie będzie można go obejrzeć?

"Tylko nie mów nikomu". Tomasz Sekielski nakręcił film o pedofilii w Kościele katolickim! Będzie mocniejszy niż "Kler" Smarzowskiego?
