Wskutek polityki zaciskania pasa, kilka gwiazd już straciło pracę w "Pytaniu na śniadanie". Okazuje się, że możliwy jest odwrotny kierunek podejmowania decyzji, czego świadectwem jest zachowanie Huberta Urbańskiego.
Prezenter otrzymał od stacji propozycję pracy za znacznie mniejsze pieniądze niż do tej pory. Jak podał "Fakt", obniżka jego honorarium miała sięgać 30 procent. Urbański odmówił pracy za takie pieniądze i nie przyjął proponowanej umowy.