W finale serialu "W rytmie serca" Maria (Barbra Kurdej-Szatan) powiedziała Adamowi (Mateusz Damięcki), że wie o ciąży Weroniki (Maria Dębska). Miała pretensje do ukochanego, że zwlekał z tym wyznaniem. Sama udała się do Nowackiej i zapowiedziała, że nie zamierza jej niczego ułatwiać, ale wie, że jej dziecko zasługuje na to, aby wychowywało go oboje rodziców.
Tymczasem, Weronika uświadomiła prokuratora Siedleckiego (Antoni Pawlicki), że to nie on jest ojcem jej dziecka. - Powiedz słowo, a będę je kochał jak swoje - odpowiedział jej. Jednocześnie zapowiedział, że obawia się o jej bezpieczeństwo w sprawie Edwarda (Artur Żmijewski). Mafia wydała bowiem na niego wyrok - morderca (Krzysztof Chudzicki) nasłany przez Gałczyńskiego dostał rozkaz, by Edwarda "usunąć" - szybko i po cichu. Jednocześnie Wilczyński, tuż przed operacją przeszczepu szpiku, zdecydował się złożyć zeznania i skontaktował się z Siedleckim.
Prokurator razem z Weroniką udali się do szpitala. Trafili jednak na moment, w którym do Edwarda przyszedł zabójca! Rozpętała się strzelanina. Przestępca został trafiony, ale doszło do wybuchu butli z gazem, która znajdowała się tuż obok Weroniki. Adam podbiegł do leżącej na ziemi Nowackiej. - Spokojnie, jestem tu - wyszeptał. Czy Weronika umrze? Co z jej dzieckiem? Tego dowiemy się w 3. sezonie "W rytmie serca" już jesienią 2018!
