Dobiegają końca prace nad serialem "Zabójcza broń", opartym na kultowych filmach z lat 80. i 90., o tym samym tytule. W serialu nie zobaczymy jednak uwielbianych przez widzów Mela Gibsona i Danny’ego Glovera. Ich świetna kreacja aktorska pozwoliła stworzyć niesamowitą relację policjantów-partnerów. Jak poradzą sobie nowi odtwórcy tych ról? Tym razem Martina Riggsa zagra Clayne Crawford, znany z takich produkcji jak "Szkoła uczuć" oraz "Nikita". Natomiast w rolę Rogera Murtaugha wcieli się Damon Wayans którego widzowie kojarzą m. in. z roli komediowej w serialu "On, ona i dzieciaki".
Jak podaje naekranie.pl, producent wykonawczy serialu Matt Miller, przestawia swój projekt w następujący sposób:
Ostatni film z serii "Zabójcza broń", był utrzymany w klimacie komediowym. Ale by stworzyć coś, co ma nogi, potrzebny jest stabilny grunt. Dlatego tworzymy reboot, który przedstawi wątki poboczne. To po prostu historia facetów, którzy są zranieni i potrzebują siebie nawzajem. Filmy trwają po 90-120 minut, a pomiędzy nimi są kilkuletnie przerwy. Pragniemy przedstawić wszystkie emocjonalne doświadczenia bohaterów. Nie chcemy, by widzowie za nimi pędzili. Chcemy, by zobaczyli moment, w którym Martin Riggs się złamał i przedstawić tego skutki.
Dodatkowo tłumaczy, że względu na porę, podczas której emitowany będzie serial, postać Riggsa zostanie pokazana w nieco łagodniejszy sposób:
Oglądając film miałem wrażenie, że Riggs zażywał kokainę, co tylko nakręcało przebieg wydarzeń. Ale to jest Fox, pora rodzinna, nie będzie żadnej kokainy.
Z wypowiedzi Millera wynika, że tym razem w "Zabójczej broni" zabraknie szalonych i groteskowych pościgów. Nacisk położony zostanie za to na chemię między głównymi bohaterami. Poza nimi, w serialu będziemy mieli możliwość obejrzenia także innych postaci, które pojawiły się w cyklu filmów.
Jak wypadnie serial na podstawie filmów? Dowiemy się już 21 września, kiedy na antenę FOX trafi premierowy odcinek.
Myślicie, że FOX zadowoli fanów "Zabójczej broni"?
CZYTAJ TAKŻE:
