Zofia Zborowska urodziła się 17 maja 1987 roku w Warszawie. Uwielbia podróżować i z całego serca kocha swojego psa – Wieśkę, przygarniętą ze schroniska. Ta 28-letnia aktorka ma wiele pasji. Przez kilkanaście lat uczyła się stepu, dzięki czemu zdobyła trzykrotne mistrzostwo Polski w tej dziedzinie. Tak, jak jej ojciec Wiktor Zborowski, ma także wielki talent do dubbingu. Podkładała głos w wielu animowanych filmach, a także w grach komputerowych.
W wolnych chwilach spotyka się z przyjaciółmi oraz projektuje. Obecnie, wraz ze swoim partnerem, prowadzi markę odzieżową BonBon. Udział w "Twoja twarz brzmi znajomo" traktuje jako wielką zawodową przygodę. Co jeszcze opowiedziała o programie?
CZYTAJ TAKŻE:
ZNAMY WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW 4. EDYCJI "TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO"! [ZDJĘCIA]
"TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO". ZOBACZ SPOT PROMUJĄCY 4. EDYCJĘ! [WIDEO]
Telemagazyn.pl: Jak odnajdujesz się w programie?
Zofia Zborowska: - Na razie odnajduję się bardzo fajnie, jest super przygoda, świetna ekipa. Myślę, że już się dość mocno zgraliśmy, podobno jest bardzo wysoki poziom. Oglądałam wszystkie poprzednie edycje, więc wiem, że tam też był wysoki poziom.
Czy udział w "Twoja twarz brzmi znajomo" to duże wyzwanie?
- To ciężka praca, której w sumie się nie spodziewałam. Słyszałam od uczestników, że to jest duże wyzwanie, ale nie sądziłam, że aż tak. Mimo wszystko jest fajnie.
Co jest dla Ciebie najtrudniejsze?
- Jestem aktorką i nigdy zawodowo nie śpiewałam, nigdy nie brałam lekcji wokalnych. Teraz okazało się, że mam problem z oddychaniem podczas śpiewania. Sposób nabierania powietrza i nie wyzbywania się go za dużo podczas śpiewu jest trudny. Podobno mam niedomykalność strun głosowych, przez co jak śpiewam, to wydalam z siebie dużo powietrza.
Czy odkryłaś jakieś swoje nowe możliwości?
- Tak! Nie sądziłam, że będzie mi dobrze szło połączenie tańca i śpiewu. Byłam tym przerażona, a poszło mi bardzo łatwo i bardzo szybko.
Jak się odnalazłaś w męskiej roli?
- Dobrze. Mój chłopak uważa, że ja mam bardzo męskie podejście do wielu spraw. Poza tym znajomi czasem mówią do mnie Tadek – bo ja miałam być Tadkiem, ale zrobiłam niespodziankę i jestem Zosia. Mam w sobie dużo męskiego pierwiastka, więc wchodzenie w rolę faceta bardzo mi się podobało.
Charakteryzacja wydaje się nie tylko czasochłonna ale i męcząca dla uczestników. Jak Ty przechodzisz ten etap?
- To jest super interesujące! Jestem osobą bardzo żywą i ruchliwą i wysiedzenie podczas robienia makijażu czy fryzury jest dla mnie strasznie trudne. Jak usłyszałam, że na charakteryzację mam 4,5 godziny to się przeraziłam. Jednak zleciało mi w sekundę. To jest niesamowite, bo zmienia ci się dosłownie wszystko.
Rozmawiała: Karolina Laskowska
[email protected]
