Mariola i Andrzej Gołota, choć są małżeństwem od ponad 20 lat, nadal bardzo się kochają i wspierają w każdej sytuacji. Kiedy kilka lat temu mieszkający na co dzień z żoną w Stanach Zjednoczonych bokser przebywał w Polsce, gdzie brał udział w "Tańcu z gwiazdami", kobieta przyleciała zza oceanu, by wspierać męża w programie.
CZYTAJ TAKŻE:
ANDRZEJ GOŁOTA ZOSTAŁ OBYWATELEM STANÓW ZJEDNOCZONYCH
GOŁOTOWIE RAZEM
Tym razem Mariola Gołota na łamach "Faktu" zdradziła, jak poznała przyszłego męża i co najbardziej ją w nim urzekło.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - wyznaje z tabloidzie. Miesiąc po tym jak się poznaliśmy, leciałam na ślub mojej kuzynki do Polski. Gdy tylko przyleciałam, od razu poszłam odwiedzić Andrzeja. Tak bardzo się ucieszył. Nigdy nie umiał ukrywać uczuć. Potem pojechaliśmy do Zakopanego, bo on tam trenował, a potem zawiózł mnie do swojej babci. Po drodze podwiózł starszą kobietę, która stała przy drodze, pod sam dom, mimo że musiał zboczyć z trasy. Cały Andrzej - powiedziała żona boksera.
CZYTAJ TAKŻE:
GOŁOTA WRÓCI DO POLSKI?
ANDRZEJ GOŁOTA - JEDNI GO KOCHAJĄ, INNI Z NIEGO SZYDZĄ. DLACZEGO?
