Nie wystarczyło, że była piękną o 23 lata młodszą od niego kobietą?
Wygląda na to, że nawet takie silne atuty Magdaleny Glinkowskiej nie zatrzymały Jana. Ich związek z trzy letnim staże nie miał podobno szans na przetrwanie. Jak Faktowi doniósł anonimowy informator, kryzys toczył tą parę od dłuższego czasu.
A wydawało się, że to idealny układ - atrakcyjna blondynka u boku faceta po 50 - tce. A jednak błąd.
Teraz Borysewicz nie płacze po rozstaniu - przeciwnie. szybko zaleczył rany i, jak podaje tabloid, u jego boku jest już nowa kobieta. Co ciekawe, jeszcze młodsza od Glinkowskiej. Można? A widać można …