Alicja Bachleda-Curuś, która przez kilka lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, spotkała się z sytuacjami, gdy musiała ostro bronić swojego kraju. Aktorka przyznała, że przez swoją postawę pokłóciła się ze znanym producentem filmowym.
CZYTAJ TAKŻE:
ALICJA BACHLEDA-CURUŚ JEST SINGIELKĄ!
BACHLEDA-CURUŚ O ZWIĄZKU Z COLINEM: WIEDZIELIŚMY, ŻE NASZYM UCZUCIEM KIERUJE WYŻSZA SIŁA
- Ostatnio wysoko postawiony producent filmowy, przedstawiony mi przez moich znajomych Polaków, obraził bardzo Polskę. Wynikało to z niewiedzy i ignorancji, ale było bardzo niesmaczne. I w chwili, kiedy powiedział do mojego kolegi Włocha, że całe szczęście, że on nie jest z Polski, a ja stałam tuż koło niego, ostro zareagowałam mówiąc: "Cześć, jestem Alicja z Polski". Mimo że skoczyło mi ciśnienie, spokojnie zaczęłam obalać jego teorie, udowadniając, że jest ignorantem. A na koniec stwierdziłam, że nie chcę przebywać w jego towarzystwie. On się strasznie zacietrzewił, a moi znajomi byli przerażeni moją postawą. Bo to taki wielki producent, a ja popsułam taką znajomość! Myślę, że on też był w szoku. Krążył koło mnie przez całe przyjęcie i... jednak na koniec mnie przeprosił - opowiedziała na łamach "Gali".
CZYTAJ TAKŻE:
SYN ALICJI BACHLEDY-CURUŚ NIE MÓWI PO POLSKU
ALICJA BACHLEDA-CURUŚ OPOWIADA O ŻYCIU W USA
