"AMERYKA DONALDA TRUMPA" - PREMIERA 2 MAJA O GODZINIE 0:00 NA ANTENIE BBC BRIT
Aby dowiedzieć się, czym kierowali się Amerykanie przy wyborze prezydenta, reporterka BBC Hilary Andersson wybierze się do Teksasu, jednego z bastionów Republikanów, którym przy ostatnich wyborach bardziej niż kiedykolwiek targały wątpliwości. Jako jeden z najliczniejszych stanów Teksas mógł mieć decydujący wpływ na wyniki wyborów. Przegrana tutaj oznaczałaby zmniejszenie szans na prezydenturę do minimum.
Grupą, która była motorem napędowym elektoratu Trumpa, to biali Amerykanie bez wyższego wykształcenia. Ich wspólnym mianownikiem okazało się być rozczarowanie obecną kondycją kraju. Wielu z nich uważało, że jeśli Donald Trump spełni obietnice, wzrośnie wydobycie ropy, przemysł stalowy wycofa się z Chin i otworzą się fabryki, które przywrócą miejsca pracy dla tysięcy osób.
W tym samym czasie wielu obywateli USA, szczególnie tych mieszkających przy granicy z Meksykiem obawia się, że Trump skłóci ich z sąsiadem. Jego kampanijna zapowiedź, że deportuje 11 milionów nielegalnych imigrantów, spowodowała chaos i strach.
Mam rodzinę w Meksyku. Ten pomysł z budową muru mnie przeraża. To nasi ludzie, nasza krew. Taki mur rozdzieli nas na zawsze. Jedyny sposób na kontakt z rodziną to ten sprzęt. Rodzinę zobaczymy tylko za pośrednictwem Internetu. To nie do wyobrażenia i łamie mi serce – komentuje mieszkaniec teksańskiego Loreto, miasta przez które przechodzi granica. Każdego dnia ludzie przekraczają ją w tę i z powrotem, odwiedzając rodzinę, w drodze do pracy albo do szkoły. Mieszkańcy miasta, w 96 procentach hiszpańskojęzyczni, postrzegają zapowiadany przez Trumpa mur o długości trzech i pół tysiąca kilometrów jako symbol nienawiści.
