- "Mamo, nie czuję się zajebiście". To były jego pierwsze słowa - powiedziała "Super Expressowi" mama Alana Andersza. - Lekarz powiedział mi, że uciekł spod kosy. Stan jego wciąż jest ciężki. Tego, co przeżywam, nie życzę żadnej matce - dodała.
CZYTAJ TAKŻE:
ANDERSZ BIŁ SIĘ I SPADŁ ZE SCHODÓW
ALAN ANDERSZ W ŚPIĄCZCE PO POBICIU
Tak naprawdę, wciąż nie bardzo wiadomo, jak doszło do tragedii młodego aktora. Policja zabezpieczyła nagranie z upadku Andersza, ale czeka by on sam mógł złożyć zeznania.
- Nie było tam żadnej awantury - przytoczył słowa Pawła Wierzchołowskiego, szefa mokotowskiej prokuratury Pudelek. - Całą sytuację, zakończoną wypadkiem Andersza, zarejestrowały kamery monitoringu. Nagrania trafiły już do policji. Na pewno pomogą w tej sprawie. Moment upadku widać na nim bardzo dobrze. Policja na pewno nie będzie miała problemu z interpretacją. Druga kamera umieszczona bezpośrednio nad schodami nie działała. Film ma na razie tylko policja. Jeszcze go nam nie przekazała - powiedział prokurator.
Kinowe i telewizyjne hity na ekranie Twojego komputera: kino.telemagazyn.pl

Wideo