Widzowie produkcji wypuszczanych przez stację CW, już od dawna narzekali na słaby poziom pokazywanych w serialach scen walki. Według nich, prezentują one sztuczne i schematyczne popisy bohaterów. Między innymi z tej przyczyny producenci serialu "Arrow" postawili wznieść ekranowe pojedynki na wyższy poziom. Inspiracją do nowego formatu scen walk ma być "Gra o tron" oraz podejście serialu do tego zagadnienia. Stephen Amell, odtwórca roli Olivera Queena, już wcześniej wspomniał, że 5. sezon ma przynieść o wiele brutalniejsze potyczki niż dotychczas. Sceny mają być kręcone w jednym ujęciu i skupiać się na oddaniu realiów walki.
Jak podaje portal naekranie.pl, zmiany w tej kwestii zapowiada producentka wykonawcza serialu, Wendy Mericle:
Mogę powiedzieć, że wygląda to (sceny walk – przyp. aut.) niesamowicie. Jesteśmy teraz częścią wielkiego, telewizyjnego uniwersum, do którego należy m.in. Gra o tron, a także sposób, w jaki prezentują oni przemoc czy walki, więc naszym zadaniem jest spróbować zrobić coś podobnego. Jest krwawo. To kompletnie cię wciąga. Pokażemy teraz dużo więcej pierwszoosobowej akcji – nie tylko spojrzenia na historię. Stephen był wielkim zwolennikiem, by to zrobić. To będzie naprawdę realne i bezkompromisowe.
Stephen Amell podzielił się po wywiadzie zdjęciem na swoim Instagramie, które przedstawia, jak realistycznie mają teraz wyglądać sceny starć w serialu. Na selfie aktora widać, że ma on nieźle obity nos.
Nowe odcinki "Arrow" powracają do ramówki stacji CW 5 października.
Jak oceniacie poziom walk prezentowanych w seriach stacji CW? Myślicie, że zmiany w "Arrow" wyjdą mu na dobre?
**CZYTAJ TAKŻE:
