Krzysztof Kiersznowski żegnany przez Ewę Ziętek
24 października 2021 roku w mediach pojawiła się niespodziewana informacja o śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego. Fani serialu "Barwy szczęścia" doskonale znają go z roli Stefana Górki, w którą wcielał się od początku serialu.
Od wielu lat partnerowała mu Ewa Ziętek, która najpierw była tylko kuzynką jego zmarłej żony. Potem stała się jego kolejną miłością, choć nie uniknęli kłopotów. W pewnym momencie Waleria zniknęła! Po wielu miesiącach jednak się znalazła, ale straciła pamięć.
W oglądanych obecnie odcinkach Waleria i Stefan są małżeństwem, choć są coraz bliżej rozwodu i mieszkają w różnych krajach! Nie wiadomo, jak teraz potoczą się ich losy.
Ewa Ziętek bardzo dobrze wspomina pracę z Krzysztofem Kiersznowskim. W rozmowie z "Wirtualną Polską" opowiedziała, jaki był poza kamerami.
Trudno nie powiedzieć czegoś banalnego w tej sytuacji. To, że był aktorem wybitnym, wie każdy. Niestety, nie zawsze to idzie w parze z uznaniem finansowym. Mam nadzieję, że zostanie zapamiętany. Nie tylko jako "Wąski". Był świetnym aktorem, ale też wspaniałym człowiekiem. Takich mężczyzn już nie ma. Szlachetnych, empatycznych i szarmanckich. Nie dbał o pieniądze, dbał o innych - zdradziła.
Co więcej, aktorka mimo tego, że od jakiegoś czasu nie grała w "Barwach szczęścia", to utrzymywała kontakt z kolegą z planu. Przyznała, że cierpiał...
Na planie nie dawał po sobie poznać, że coś go boli, a czasem cierpiał. Po mnie od razu widać, jak nie podoba mi się ktoś, z kim gram albo coś mi nie pasuje. Krzysztof nie okazywał niechęci czy niezadowolenia. Nie dało się też przy nim kłamać. (...) ja byłam niedawno w jego domu. Chciałabym z taką godnością znosić cierpienie - mówiła Ewa Ziętek.
