21-letni Jerry Harris, gwiazdor serialu dokumentalnego Netflix pt. "Cheer" został aresztowany w czwartek (17.09) pod zarzutem produkcji dziecięcej pornografii. Aktor na Snapchacie miał "nakłaniać nieletniego chłopca do zrobienia sobie zdjęć i filmów o charakterze jednoznacznie seksualnym*. W poniedziałek (14.09) dom aktora został przeszukany przez agentów FBI.
Jesteśmy wdzięczni, że prokuratura i FBI podjęły szybkie działania w celu ochrony dzieci, prowadząc dochodzenie, aresztując i oskarżając Jerry'ego Harrisa - powiedzieli w oświadczeniu adwokaci ofiary.
Harrisowi grozi za to od 15 do 30 lat pozbawienia wolności. Jego przedstawiciele w rozmowie z "Variety" zaprzeczyli wszystkim oskarżeniom.
Kategorycznie kwestionujemy roszczenia wysuwane przeciwko Jerry'emu Harrisowi, które rzekomo miały miejsce, gdy był jeszcze nastolatkiem. Jesteśmy przekonani, że po zakończeniu dochodzenia, fakty ujrzą światło dzienne – czytamy w oświadczeniu.
21-letni Harris był gwiazdą serialu "Cheer", który śledzi losy drużyny cheerleadingu z Navarro College w teksańskim miasteczku Corsicana. Pod okiem trenerki Moniki Aldamy od 2000 roku ta niewielka szkoła wygrała 14 mistrzostw krajowych. Zawody to gra o wysoką stawkę, a spektakularne występy są okupione wyczerpującymi treningami. Jedyne, co może je przyćmić, to osobiste historie sukcesu i pokonywania przeciwności poszczególnych członkiń i członków zespołu. Przez sześć odcinków widzowie będą mogli towarzyszyć drużynie z Navarro College w drodze do emocjonującego finału mistrzostw krajowych i zobaczyć, jak stawiają czoła kontuzjom, dokonują kolejnych poświęceń oraz przeżywają osobiste kryzysy i triumfy.
Kultura i rozrywka
