Reżyser "Chłopaków do wzięcia", Jerzy Morawski zapowiada, że w nowej edycji jeden odcinek będzie poświęcony zmarłemu Romanowi Paszkowskiemu. Postanowił też odpowiedzieć na zarzuty, które pojawiły się pod adresem twórców.
Niespodziewana śmierć "Napoleona" tuż przed Świętami Bożego Narodzenia wywołała falę komentarzy wśród internautów, którzy zaczęli wytykać twórcom,że nie pomagają uczestnikom i wystawiają ich na pośmiewisko. Jerzy Morawski odpowiedział w ten sposób:
Bohaterowie mają problemy, inaczej nie byliby w tym programie. Są to chłopaki, którzy szukają dziewczyn, żon, ale nie mogą ich znaleźć. Bo mają kłopoty z alkoholem albo nie mają pracy, domu, samochodu. Gdyby byli bogaci, piękni i zaradni, toby mieli pozakładane rodziny. Chcemy pokazać, że oni też mają prawo do marzeń. Ułomny czy mniej zamożny - takim ludziom też się przecież szczęście należy.
Reżyser zapowiedział też, że jeden z pierwszych odcinków po przerwie będzie poświęcony Romanowi. - Chcemy zrobić wspomnienie o nim. Nas wszystkich urzekała w "Napoleonie" bezgraniczna szczerość. Miał w sobie ludową mądrość i marzenia. Do niego się jechało i wiedziało się, że ma coś ważnego do powiedzenia. Jak dostał od nas pieniądze, to pojechał od razu kupić telefon, żeby mieć kontakt z nami i ewentualnymi dziewczynami - wskazał Morawski.
Emisja nowych odcinków "Chłopaków do wzięcia" wkrótce w Polsat Play.
