"DZIEWCZYNY ZE LWOWA" SEZON 3, ODCINEK 1 - PREMIERA W SOBOTĘ, 1 WRZEŚNIA, O GODZINIE 20:30 NA ANTENIE TVP1
"DZIEWCZYNY ZE LWOWA" SEZON 3, ODCINEK 1
Dziewczyny coraz lepiej radzą sobie w Polsce. Polina (Magdalena Wróbel) z Matyldą (Monika Jarosińska) prowadzą wspólnie restaurację, Uljana (Anna Gorajska) odeszła od profesora, ale nie zrezygnowała z grania, Olya (Katarzyna Ucherska) chodzi na kurs językowy na uniwersytecie, a Swieta (Anna Maria Buczek) postanowiła założyć firmę importującą pielęgniarki.
Profesor (Stanisław Brejdygant) po odejściu Uljany popada w melancholię. Halina (Dorota Segda) i jej mąż, syn profesora (Sławomir Grzymkowski), próbują znaleźć jakieś rozwiązanie. Zainstalowanie kablówki z kanałem muzycznym nie satysfakcjonuje profesora.
Olya świetnie radzi sobie na kursie, a jej miłość z Tomkiem (Adrian Zaremba) kwitnie. Relacja z jego matką (Grażyna Strachota) jednak nie poprawiła się, a wręcz przeciwnie - historia z przyszywanymi rodzicami ją pogorszyła. Matka Tomka nadal robi wszystko, żeby związek jej ukochanego synka nie przetrwał i próbuje udowodnić, że Olya - umalowana i wyszykowana, jej zdaniem, aż za bardzo - wcale nie chodzi codziennie na uniwersytet.
Polina jest nadal w związku z kapitanem policji (Marcin Piętowski), który trochę krzywo patrzy na to, że jego ukochana prowadzi biznes razem z Matyldą, żoną gangstera. Na razie jednak dużo więcej kłopotów przysparza mu fakt, że Polina swoje obowiązki traktuje nie jako pracę, ale żyje nimi całymi dniami, a nawet w nocy. Swieta zakłada firmę zatrudniającą pielęgniarki z Ukrainy. Jedyny problem w tym, że nie może tej firmy założyć sama, bo nie jest Polką.
Jak zwykle z pomocą przychodzi nieoceniony mecenas (Krzysztof Stelmaszyk), który wpadł na pomysł, jak założyć firmę legalnie. Trzeba ją po prostu zarejestrować na pana Henryka. Pan Henryk (Marian Dziędziel), który ma alergię na wszelkie państwowe urzędy rozpoczyna rundę po instytucjach, aby zarejestrować firmę. Choć większość spraw można już załatwić przez Internet, wizyty w ZUS ominąć się nie da. Spotkanie Henruli oko w oko z urzędnikami tej instytucji jest najlepszym dowodem na to, że nadmiar wiedzy może być bardzo szkodliwy, a nawet zabić.
