Dziewiczy kontynent

Peruwiańskie wybrzeże w Ameryce Południowej. Raj dla uchatek, ale młode są zagrożone przez agresywnych samców. Wśród wysp wulkanicznych podziwiamy niezwykły łańcuch pokarmowy: sardynki, uchatki, rekiny i marliny pasiaste. U brzegów Półwyspu Kalifornijskiego nocą z głębin wynurza się El diablo rojo - czerwony diabeł, czyli kałamarnica Humboldta. Każda ma macki o długości dwóch metrów i waży ponad 40 kilogramów. Znikają o świcie i oglądamy, jak w tych samych wodach płetwale błękitne pożerają nawet do 7 ton kryla dziennie. Operatorom udało się uwiecznić niesamowity widok: tysiące mobul. Te płaszczki często przybywają na wody wokół Półwyspu Kalifornijskiego, ale pierwszy raz tak licznie. Przenosimy się do Zatoki Alaska. Zobaczymy ucztę grizzly, pożerających padlinę, gdy na płyciźnie zdechł długopłetwiec. W podwodnym lesie 45 metrowych brunatnic tworzy istne zarosła; z polipów wielkości ziarnek ryżu powstają tu meduzy. W ciągu paru miesięcy meduza kompasowa powiększa się kilkaset razy. Grozi jej maleńki wróg: obunogi są wielkości pchły, a mogą ją pożreć w kilka dni. Na pomoc spieszy jej krab. Przenosimy się na Falklandy i oglądamy zaloty dwuletniego pingwina białobrewego. Zwiedzamy jeszcze zimniejszą krainę: w wodach kanadyjskiej Arktyki samica niedźwiedzia polarnego broni młodych przed samcami. Na koniec czekają nas gody delfinów długoszczękich w morskim parku narodowym na archipelagu Fernando de Noronha.