Kamil Sipowicz, mąż Kory, w wywiadzie dla "Vivy" opowiedział o swoim związku z artystką i reakcji na wiadomość o jej ciężkiej chorobie. Filozof przeznał, że nie może sobie wyobrazić życia bez ukochanej. Jest jednak przekonany, że nawet w przypadku śmierci jednego z małżonków ich uczucie będzie trwało wiecznie.
CZYTAJ TAKŻE:
KAMIL SIPOWICZ PRZYZNAJE: KORA JEST POWAŻNIE CHORA, MA NOWOTWÓR
KAMIL SIPOWICZ APELUJE DO RZĄDU: ZALEGALIZUJCIE MARIHUANĘ!
- Zastanawiałem się, jak to byłoby żyć bez Kory, ale to dla mnie abstrakcja, żyjemy w takiej symbiozie. Porozumiewamy się spojrzeniem, jesteśmy właściwie jak jeden byt, jedna istota. Ciężko sobie wyobrazić, że może nam zabraknąć tej bliskiej osoby. Ale czym właściwie jest śmierć? Ona istnieje tylko dla tych, którzy zostają, bo człowiek nie zauważa swojej śmierci. Nie umiera więc. (...) A co się dzieje z miłością, kiedy jedno z nas odchodzi? Ona jest, zostaje. Trwa. Miłość jest nieśmiertelna - zapewnił Sipowicz na łamach "Vivy".
CZYTAJ TAKŻE:
KORA WZIĘŁA ŚLUB Z KAMILEM SIPOWICZEM
MARIHUANA DLA RAMONY, CZYLI SKANDALE KORY JACKOWSKIEJ
