Konkurs "Wilk z Wall Street". Wygraj słuchawki Kruger&Matz!

Redakcja Telemagazyn
W związku z premierą kinową filmu "Wilk z Wall Street" przygotowaliśmy dla Was specjalny konkurs, w którym do wygrania są słuchawki Kruger&Matz!
W związku z premierą kinową filmu "Wilk z Wall Street" przygotowaliśmy dla Was specjalny konkurs, w którym do wygrania są słuchawki Kruger&Matz!
W związku z premierą kinową filmu "Wilk z Wall Street" przygotowaliśmy dla Was specjalny konkurs, w którym do wygrania są słuchawki Kruger&Matz.

3 stycznia do kin wchodzi film "Wilk z Wall Street" (opis i zwiastun filmu znajdziecie tutaj) i w związku z tym przygotowaliśmy dla Was konkurs, w którym do wygrania są słuchawki Kruger&Matz.

Co zrobić żeby wygrać?

Wystarczy
zarejestrować się


w naszym serwisie i w komentarzu pod tym tekstem odpowiedzieć na proste pytanie konkursowe:


"Jak zainwestowałbyś pieniądze zarobione na Wall Street? Uzasadnij krótko swoją odpowiedź."
====

Na odpowiedzi czekamy od 30 grudnia 2013 r. od godziny 17.30 do 12 stycznia 2014 r. do godziny 23:59:59. Odpowiedzi osób niezarejestrowanych w serwisie nie będą brały udziału w konkursie.

Autorzy trzech najciekawszych odpowiedzi otrzymają słuchawki Kruger&Matz.

Miejsce: I - słuchawki Kruger&Matz KM0660
Miejsca II, III - słuchawki Kruger&Matz KM0108

Szczegółowy regulamin konkursu znajduje się tutaj.

Powodzenia!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 237

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Weronika
Świetne słuchawki:) Chciałabym takie mieć. Super wyglądają. Kiedy kolejny konkurs:):):)
g
gruzzzli
Kiedy będą wyniki ogłoszone bo nie mogę znaleść ...
07jerzyk@...
Połączyłbym to, co mnie fascynuje z tym, co uważam za piękne i ponadczasowe - zainwestowałbym w film! W tworzenie nowych produkcji, inwestowanie w niezależnych twórców, wyszukiwanie genialnych książek, z których powstawałyby równie genialne opowieści z dużego i małego ekranu. Zacząłbym jednak od podstaw - od tworzenia teatralnych ognisk dla dzieciaków i kółek dla kinomaniaków. Wszystko po to, by rozgonić nieco tą zapyziałą chmurkę próżności, wyłowić prawdziwe perły i nimi się zająć. Dlaczego nie sport? Proste - na sporcie się nie znam, a film uwielbiam :-)
j
jolalaa@...
Ponieważ zima w kraju robi się coraz cieplejsza pieniądze zainwestowałabym w MASZYNY DO PRODUKCJI SZTUCZNEGO ŚNIEGU. Wreszcie Polacy co roku cieszyliby się atmosferą BIAŁYCH świąt bez konieczności skrobania szyb i noszenia grubych kurtek!
t
tomaszcomasz
Zabrałbym siostrę na koniec świata, tak jak śpiewano w popularnej dziecięcej piosence; nie wiem czy inwestowanie w podróże z rodzinną mieści się w klasycznym ujęciu pojęcia inwestowanie ale skoro rodzina jest najważniejsza to i inwestować w nią warto.
g
gatta2@...
Myślałam ostatnio o tym, że chciałabym zwiedzić Świat. Wiadomo prawie każdy o tym marzy ;) ale chciałam spakować plecak, zabrać syna pod pachę i wyruszyć w taką podróż po krajach i kontynentach. Plan całkiem realny do wykonania, gdybym tylko miała "trochę" nadprogramowej kasy na koncie. Jakiś czas temu zrezygnowałam z pracy, mając dosyć pracy od świtu do nocy, gdy zdajemy sobie sprawę po latach, że świata nie ratujemy a wszyscy się spinają tak jakby od kolejnego projektu zależało życie. Tak więc 10 lat pracy w agencjach reklamowych odcisnęło poważne piętno na mojej duszy ;) może kiedyś mi przejdzie, ale póki co jestem tym zmęczona. Którego dnia siedząc na kanapie ;) pomyślałam, że przydałby mi się ten milion wygranej w lotto, można to oczywiście zastąpić zarobkiem z Wall Street :D I co bym zrobiła? Wzięłabym syna, póki jeszcze nie obejmuje go obowiązek szkolny, ma 6 lat, migiem zrobiła prawo jazdy, wyrwałabym sobie kilka włosów zastanawiając się jak spakować nasz dobytek w logiczny sposób w 20litrowym plecaku no i wyruszylibyśmy w podróż. W podróż w trakcie której spotkalibyśmy ciekawych ludzi, nauczyli się języków i być może odnaleźlibyśmy nowe, lepsze miejsce na tym Świecie do życia :)
s
studencik@...
Jak zainwestowałbym pieniądze zarobione na Wall Street? Zmienić samochód na nowszy, kupić mieszkanie, a może nawet luksusowy apartament lub dom? Podróż dookoła świata? Ustawić finansowo dzieci? Operacja plastyczna dla teściowej? Założyć własny sklep? Rozdać biednym? Zainwestować? no chyba warto, tylko w co? Obligacje! Akcje! Lokata bankowa! Fundusze inwestycyjne! Polisy ubezpieczeniowe! Nieruchomości! I ja właśnie w sprawie tej ostatniej z wyżej wymienionych opcji. Za całość kwoty kupiłbym mieszkania na wynajem. W kilku różnych dużych miastach Polski. Wyobraźmy sobie że udałoby mi się kupić około 200 kawalerek na wynajem, z czego miałbym około PLN 140,000 przychodów … co miesiąc. Miesiąc w miesiąc. Co dawałoby ponad 1,5 mln złotych rocznie... Do końca mojego życia. A przecież nawet po mojej śmierci te kawalerki nadal przynosiłyby przychody z najmu. Mógłbym je zostawić swoim spadkobiercom, lub choćby częściowo przeznaczyć na dobroczynność. Może założyć fundację dla edukacji finansowej dziewczynek z domów dziecka lub na instytut naukowy wspierający innowację czy walkę z rakiem...
T
Tomasz [email protected]
Jak zainwestowałbyś pieniądze zarobione na Wall Street? Strategicznie, część funduszy w lokaty, a resztę w kluby sportowe dla młodzieży.
r
r.helt@... emerycia
Jak to dobrze gdybym miała wielkie pieniądze. Zawsze mi się marzyło aby móc pomagać potrzebującym, więc na pewno połowę zarobionych pieniędzy rozdałabym. Resztę przeznaczyłabym na zabezpieczenie bytu swoich dzieci i siebie. Nie ma nic piękniejszego jak dzielic się z potrzebującymi i widzieć ich szczęśliwe twarze.
s
studencik@...
Jak zainwestowałbym pieniądze zarobione na Wall Street? Zmienić samochód na nowszy, kupić mieszkanie, a może nawet luksusowy apartament lub dom? Podróż dookoła świata? Ustawić finansowo dzieci? Operacja plastyczna dla teściowej? Założyć własny sklep? Rozdać biednym? Zainwestować? no chyba warto, tylko w co? Obligacje! Akcje! Lokata bankowa! Fundusze inwestycyjne! Polisy ubezpieczeniowe! Nieruchomości! I ja właśnie w sprawie tej ostatniej z wyżej wymienionych opcji. Za całość kwoty kupiłbym mieszkania na wynajem. W kilku różnych dużych miastach Polski. Wyobraźmy sobie że udałoby mi się kupić około 200 kawalerek na wynajem, z czego miałbym około PLN 140,000 przychodów … co miesiąc. Miesiąc w miesiąc. Co dawałoby ponad 1,5 mln złotych rocznie... Do końca mojego życia. A przecież nawet po mojej śmierci te kawalerki nadal przynosiłyby przychody z najmu. Mógłbym je zostawić swoim spadkobiercom, lub choćby częściowo przeznaczyć na dobroczynność. Może założyć fundację dla edukacji finansowej dziewczynek z domów dziecka lub na instytut naukowy wspierający innowację czy walkę z rakiem...
M
Marco
Zainwestowałbym w Luuudyy.
p
promykimis3322@...
Pieniądze które bym miał Z Wall Street? Kupił bym dom, i go wyposażył. Następnie zapewnił bym sobie i bliskim możliwość dalszej edukacji rezygnując z pracy. Otworzył bym w największych Polskich miastach areny ASG z pomieszczeniami podobnymi do tych z znanych gier. Z kierunku który bym wybrał dla siebie w procesie dalszej edukacji zajął bym się Ekologią a ponieważ miał bym już plecy i pieniędzy których nie braknie otworzył bym siedzibę w której zrzeszał bym utalentowanych naukowców i wynalazców, którym udostępniał bym pracownie aby tworzyli i udoskonalali nasz świat pobierając niewielki procent z ich wynalazków w każdej dziedzinie życia. Idąc dalej naukowcy którzy pracują dla mnie dostali by zlecenie aby stworzyć urządzenie które było by filtrowało słoną wodę na słodką, a jednocześnie było opłacalne i nie zużywało się szybko. Część pieniędzy które rosły by ciągle w górę przeznaczył bym na zasiedlenie marsa, chętnie pracował bym nad nowym rodzajem napędu. Imperium które stworzyłem przeznaczył bym moim następcą.
a
agata.17ko@...
Gdybym milion złotej kasy na Wall Street zarobiła nie długo oj niedługo bym się nią szczyciła, Wszak nie mam w sobie zamiłowania do oszczędności a do wydawania w ramach samych przyjemności! Bez zastanowienia w obniżkach bym się zagłębiła, z oszczędnością bym się nie liczyła, Gdyż do zakupów okazji jest kupa, W końcu na wygodnej kanapie zasiądzie ma pupa, Bo wygoda dla mnie to najwyższa klasa, zakupię również wymarzonego wysokiego obcasa, na głowę kapelusz założę, Zakupami nigdy się nie zmoże, Bratu auto zafunduje, on za kierownicą dobrze się czuje, A ja może zatrudnię szofera, bo dla mnie nastanie nowa era, Era radości i pełnego portfela, Miliooon,miiilioon już słysze ptasie trela!
c
chnum1975@...
Pieniądze zarobione na Wall Street zainwestowałbym w edukację swoich dzieci. W ten sposób zarobione pieniądze posłużyłyby nie tylko mi, ale i następnemu pokoleniu. Zawsze marzyłem o tym, aby moi synowie studiowali na dobrym zagranicznym uniwersytecie. Mnie nie było na to stać, ale dzięki pieniądzom z giełdy, mógłbym pomóc swoim dzieciakom. Byłby to dla nich wspaniały start w dorosłość, a dla mnie - najlepsze zabezpieczenie na starość.
t
teresa.gniazdowska@...
To Ona? Naprawdę to Ona? Tak, tak! To Ona! Wszyscy o niej na naszym osiedlu opowiadają. Dlaczego?-pytasz. Bo mimo że jej zazdroszczą, to w głebi serca ja podziwiają. Była zwyczajną kobietką, jak inne pracowała, wychowywała dzieci, o dom dbała, ale gdy jej pociechy dorosły, Ona zapragnęła czegoś innego. A może tak naprawdę o realizacji tych marzeń nie obawiała sie już myśleć. Może wreszcie spojrzała w lusto śmiało i stwierdziła, że Życie - jej Życie nalezy do niej i czas, by wreszcie to się stalo. Inwestycje na Wall Street stały się sukcesem i nadeszła ta chwila. Spakowała walizkę, Męża wzięła za rękę i już siedzili w samolocie, co leciał do Paryża. Tam piła szampana na szczycie Wiezy Eiffla i uczęszczała na kurs francuskiego, po kilku miesiacach stwierdziła, że czas na coś nowego. Wyruszyła do Rzymu, gdzie freski Michała Anioła podziwiała, proscutto i oliwki z rozkosza zajadała. Potem był lot balonem nad Alpami i skok ze spadochronu- Ona zaczeła cieszyc się zyciem, chwytała je swoimi delikatnymi rekami. Była zachłanna, nienasycona, ale każdym nowym pragnieniem zachwycona. Pływała po Amazonce, a Nigerii przywiozła garść żółtego piasku Wróciła, szczęśliwa, spełniona, ale wciąż nienasycona. Kolejne miejsca ją jak magnez przyciagają, a Ona- realizuje marzenia, co jak grzyby po deszczu w jej głowie wyrastają. Pełna doświadczenia otworzyła Szkołę Przetrwania. Organizuje wyjazdy, wyprawy, pomaga spełniać innym swoje marzenia. Czasem są to spotkania z krainami egzotycznymi, a czasem wędrówki szlakami polkimi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn