Od 12 do 25 marca na terenie całej Polski zostają zamknięte placówki oświatowe i kulturalne, w tym oczywiście również kina i teatry. Jak poinformował na konferencji prasowej minister kultury, Piotr Gliński:
Rząd zadecydował o zamknięciu instytucji kultury, teatrów, oper, filharmonii, muzeów, a także kin i sieci kinowych oraz szkół i uczelni artystycznych wszystkich szczebli. Od jutra wszystkie te instytucje zaprzestaną działalności w obszarze gromadzenia się dużej ilości osób.
Póki co kina i teatry nie będą czynne aż do 25 marca włącznie, jednak w przypadku pogorszenia się sytuacji z koronawirusem na terenie Polski nie można wykluczyć, iż ten termin zostanie przedłużony.
Dla kiniarzy to ogromne straty finansowe, zresztą tak samo jak dla dystrybutorów, którzy właśnie są zmuszeni, aby przenieść premiery swoich nadchodzących filmów. Jeszcze wczoraj poinformowano o przeniesieniu premiery obrazu "W lesie dziś nie zaśnie nikt", a teraz z tym samym muszą zmierzyć się inni filmowcy.
Okres społecznej kwarantanny, jak to ujął premier Mateusz Morawiecki, jest dramatem dla aktorów teatralnych, dla których wynagrodzenie za zagrane spektakle jest często jedynym sposobem na utrzymanie się. Co będzie dalej w tej sytuacji? Tego nikt nie wie.
Największymi "wygranymi" obecnej sytuacji mogą być telewizje oraz platformy streamingowe z Netfliksem na czele. Ludzie, którzy pozostaną w domach, z pewnością będą chcieli coś obejrzeć, a bogata oferta VOD z pewnością dla wielu okaże się zbawienna.
