- Miałam go przez dwa miesiące, więc była to idealna próba - powiedziała w wywiadzie. Aktorka skorzystała z usług tego samego studia, w którym tatuaże zrobiła sobie jej matka. Stewart, w przeciwieństwie do swojej rodziny, od lat była przeciwna sztuce ozdabiania skóry. Czy aż tak zainspirowała ją bohaterka, w którą się wcieliła?

Wideo