Małgorzata Kożuchowska w programie "Siła kobiet" z rozbrajającą szczerością opowiedziała o odejściu z kultowej telenoweli TVP. Aktorka przyznała, że początkowo obawiała się reakcji widzów "M jak miłość".
Bałam się, że jeśli powiem im, że ja już tego nie chcę i idę teraz gdzieś indziej, to ta publiczność mi nie wybaczy. Ale stwierdziłam, że muszę słuchać siebie i nie mogę być niewolnikiem czyichś oczekiwań - mówi w programie Katarzyny Janowskiej.
Małgorzata Kożuchowska w mocnych słowach o "M jak miłość"
Aktorka w wywiadzie wspomniała również o rozmowie z producentem "M jak miłość", w której tłumaczyła swoją decyzję o odejściu z serialu.
Nie jestem typem aktora, który lubi wygodę i bezpieczeństwo. Mnie to gasi i usypia. Pamiętam, jak w jakiejś rozmowie emocjonalnej powiedziałam naszemu producentowi Tadeuszowi Lampce, że ja jestem rasową aktorką, która potrzebuje zmian, różnych ról… Nie mam charakteru psa, który będzie siedział nawet na złotym łańcuchu w najpiękniejszej budzie, bo ja umieram! Że ja potrzebuje powietrza, ja potrzebuję zmienności i nowych, trudnych wyzwań – powiedziała Małgorzata Kożuchowska w programie "Siła kobiet".
Od momentu odejścia z "M jak miłość" Małgorzata Kożuchowska stale się rozwija. Ostatnio widzowie mogli ja oglądać w serialu "Motyw" stacji TVN. Wcześniej zagrała w filmie "Proceder" o raperze Chadzie, dwóch filmach Patryka Vegi, serialu "Prawo Agaty" i "Druga szansa" czy chociażby w "Rodzince.pl", która w 2020 roku została zakończona po 16. sezonach.
