"M jak miłość" odcinek 1096. Łukasz przyjeżdża do Polski, bo ma dość nadopiekuńczej matki

Po wypadku, w którym zginęła Karolina Łukasz postanowił odciąć się od dotychczasowego życia i wyjechał do Niemiec. Marta, która martwi się o syna, odwiedza go tak często, jak tylko może. Chłopak ma już dość nadopiekuńczej matki. W Berlinie poznał nową miłość - Kamilę i nie może znieść ciągłych wizyt Marty.

W 1096. odcinku "M jak miłość" Łukasz przyjeżdża do Polski załatwić pewne formalności na uczelni, jednak unika spotkania z mamą. W końcu Wojciechowski żali się Andrzejowi na Martę.

CZYTAJ TAKŻE:
"M JAK MIŁOŚĆ" ODCINEK 1096. KASIA WCIĄŻ KŁÓCI SIĘ Z MARCINEM. STRACI DZIECKO?

• Nie wiem, co się dzieje, nie rozumiem, skąd to jej ciągłe zainteresowanie moją osobą... Ale to nie jest normalne, nie uważasz? Przyjeżdża, uzupełnia mi zapasy w lodówce, robi pranie, prasuje ciuchy... Generalnie, traktuje mnie, jakbym był opóźniony w rozwoju! I patrzy na mnie takim wzrokiem, jakbym przegrał już całe swoje życie... - narzeka Łukasz i wyznaje, że poznał ostatnio dziewczynę. Andrzej obiecuje pomóc chłopakowi.

Mimo wszystko dochodzi do przypadkowegp spotkania Marty z synem.

• Ja się naprawdę zaczynam o ciebie poważnie martwić. Siedzisz tam w tym Berlinie sam jak palec, nie masz żadnych znajomych, przyjaciół... Nas już też zaczynasz unikać... Dziwaczejesz - zarzuca synowi.

Łukasz tego nie wytrzymuje i wybucha.

• Nie potrzebuję żadnego wsparcia! Potrzebuję... świętego spokoju! Nie rozumiesz, mamo? Ja się po prostu zaczynam bać... Boję się, że zagłaskasz mnie na śmierć!

Jak się skończy ta rozmowa? Dowiemy się 1096. odcinku "M jak miłość".