„M jak miłość” odcinek 1754. - dzisiaj, o godzinie 20:55, na antenie TVP 2
Przede wszystkim Nadia (Mira Fareniuk) odzyska w końcu tatę! Gdy Dima (Michał Pszeniczny) przyjedzie do Siedliska, Budzyńscy będą akurat poza domem. W finale Nadia zobaczy jednak ojca, gdy wybierze się z Magdą (Anna Mucha) na krótki spacer i – szczęśliwa - od razu padnie w jego ramiona.
- To mój tata… Tata!!!
A Budzyńska wyzna później mężowi (Krystian Wieczorek), że na myśl o rozstaniu z małą jest naprawdę przerażona.
- Co teraz będzie? Czy on zabierze Nadię? Ja… Boże, dla mnie Nadia jest już jak córka…
- To jej ojciec, ma do tego prawo. Cokolwiek postanowi, będziemy musieli się z tym pogodzić…
U Rogowskich nadal będzie za to trwał małżeński kryzys. A gdy Maria (Małgorzata Pieńkowska) znajdzie przypadkiem w rzeczach ukochanego (Robert Moskwa) bilety na musical… Ewa (Anna Kerth) zasugeruje koleżance, że Artur może planować wieczór z kimś innym.
- A może… to bilet nie dla ciebie? No, wiesz… Brak czasu, roztargnienie, dodatkowa praca w Warszawie… Może za tym kryje się coś więcej?
Tymczasem ksiądz Grzegorz (Paweł Janyst) znów narazi się Kisielowej (Małgorzata Rożniatowska)! Kapłan zacznie pracę z kościelnym chórem i zaproponuje włączenie do repertuaru pieśni gospel. A seniorka od razu zgłosi weto.
- Chwila, zaraz! Drogi chłopcze, ja wszystko wiem: młodość ma swoje prawa! Ale zrozum… My jesteśmy niewielką i bardzo tradycyjną parafią. I takie wygłupy… to raczej nie dla nas!
Co wydarzy się, gdy „chłopiec” w sutannie w końcu się zbuntuje i jej nie posłucha?
„M jak miłość” odcinek 1754. Nadia odzyskuje tatę! Poleją si...
