Dylematów w życiu Marcina z "M jak miłość" nie brakuje. Informowaliśmy już, że Iza (Adriana Kalska), Marcin (Mikołaj Roznerski) i Ania (Maria Pawłowska) pojawią się w nowej czołówce serialu Dwójki, co oznacza, że wciąż będziemy śledzić perypetie tego miłosnego trójkąta. Pewne jest, że Marcin i Ania zamieszkają razem i będą wychowywać wspólnie Szymka i Maję podczas śpiączki Izy. Mikołaj Roznerski w jednym z ostatnich wywiadów wspomniał, że happy endu w jego wątku nie możemy się jednak spodziewać.
Scenarzyści zaszaleli. W jego życiu dużo się dzieje, są nawet wątki sensacyjne. I choć takiego happy endu, jakiego pewnie wszyscy się spodziewają nie będzie, dojdzie do pewnego przyjemnego zdarzenia. Nasze trio w składzie: Adriana Kalska, Tomek Ciachorowski i ja na pewno dostarczy widzom wielu wrażeń - powiedział w rozmowie z Tele Tygodniem Mikołaj Roznerski.
Co to oznacza? Przypominamy, że w odcinku 1377. Artur (Tomasz Ciachorowski) porwał Izę oraz Maję (Anna Wierzchoń) i wywiózł je za miasto. Już teraz możemy być pewni, że Izy nie będzie to szczęśliwa podróż... Kobieta trafi w ciężkim stanie do szpitala, gdzie lekarze będą walczyć o jej życie. Straci również pamięć. Premierowy odcinek nowego sezonu "M jak miłość" już w poniedziałek, 27 sierpnia 2018 roku.
