"MasterChef Junior" odcinek 6. s. 5. - co się wydarzyło?
W "Masterchef Junior" przyszedł czas, aby młodzi kucharze wyruszyli w nowe miejsce. Padło na Katowice, gdzie dzieciaki miały okazję sprawdzić się w prawdziwej restauracji prowadzonej przez Magdę Nowaczewską, zwyciężczynię piątej edycji "MasterChefa". W Śląskiej Prohibicji kucharze musieli przygotować trzydaniowy posiłek dla 36 osób. Kapitanami drużyn zostali: Sonia i Arnold.
OGLĄDAJ seriale i programy TVN bez reklam w ofercie player+
OGLĄDAJ seriale i programy TVN bez reklam w ofercie player+
Młodzi kucharze na przygotowanie popisowego menu dostali aż dwie godziny. Na początku restauracyjnych zmagań u czerwonych panował twórczy chaos. Niebiescy pod przewodnictwem Arnolda podeszli do zadania z większym spokojem. W drużynie pojawiły się jednak małe zgrzyty. Natalka i Gaja nie chciały oddać deseru w ręce Franka. Arnold spalił z kolei karmel. U czerwonych również pojawiły się pewne problemy. Lilka spaliła sos drobiowy.
Pierwszy raz w profesjonalnej kuchni był dla młodych kucharzy sporym wyzwaniem. Goście uznali, że różnicą głosów 20:10 zwyciężyła drużyna Arnolda. Niebiescy byli dzięki temu bezpieczni, a czerwoni musieli zmierzyć się w eliminacyjnej konkurencji.
W drugiej części 6. odcinka 5. sezonu "MasterChefa Juniora" dzieci uczyły się przyrządzać perfekcyjne steki pod okiem Mateusza Gesslera. Po lekcji z jurorem młodzi kucharze otrzymali kolejne instrukcje. Tym razem ich zadaniem było przygotowanie dwóch dań (mięso, sos, dodatek).
Steki nie należą do najpopularniejszych dań - dzieciaki nie były zachwycone tematem konkurencji eliminacyjnej. Jak się po kilkudziesięciu minutach okazało, ich obawy były nieuzasadnione. Kucharze mogli być dumni ze swoich dań. W tym odcinku ktoś musiał już jednak odpaść z programu. Fartuchy oddały dwie dziewczyny!
W 6. ODCINKU 5. SEZONU "MASTERCHEFA JUNIORA" ODPADŁY: JULKA ROSZKOWSKA I LILKA JAROCKA!
