Na kucharzy czekały dwie skrzynki - przezroczysta i drewniana, a jurorzy zaprezentowali im ich pomocników. Były nimi mamy i ciocie uczestników. Każdy duet miał wybrać jedną ze skrzynek. Po otwarciu drewnianej skrzynki wszystko było jasne. Pod drewnianym wiekiem były m.in: krewetki tygrysie, kalmary, pomidorki koktajlowe i fois gras. Ci, którzy wybrali właśnie ją mieli 50 minut na ugotowanie czegoś pysznego. Drużyny, które wolały to, co widoczne, miały o 10 minut mniej.
Dwadzieścia minut przed końcem jurory zażyczyli sobie dodatkowo przystawki do każdego dania. W końcu przyszedł czas na degustację. Lorek z mamą przygotowali owoce morza z salsą z mango i fois gras. - To bardzo szlachetne danie - stwierdziła Magda Gessler. Mateusz Z. z mamą podali fois gras z musem z mango oraz przegrzebki z sałatką wiosenną, a Damian z ciocią - pieczonego łososia z ricottą oraz szpinakową grzankę z ricottą. Danie Grażyny i jej mamy to sałatka z krewetkami i kalmarami, a Matteo z mamą przyrządzili marynowane przegrzebki oraz smażoną krewetkę tygrysią. Grillowany łosoś z kluskami i tatar z łososia należał do Mateusza G. i jego mamy, a grillowane krewetki na musie z mango - do Natalii i jej mamy. Jurorzy wybrali najlepsze trzy duety. Byli to: Natalia, Lorek i Mateusz Z. z mamami. Wygrali Mateusz z mamą.
Naładowani pozytywną energią od swoich najbliższych, w drugiej części programu zawodnicy zmierzyli się w konkurencji eliminacyjnej. Musieli przygotować pyszne potrawy z ryżu, a mianowicie, pyszne gołąbki - po jednym dla każdego jurora. Najlepsze gołąbki przygotował Lorek i to on mógł spokojnie wejść na balkon. Pozostali uczestnicy wzięli udział w dogrywce, której tematem przewodnim był... ryż! Tym razem zadaniem kucharzy było jednak przygotowanie sushi. Jurorzy nie byli zadowoleni z wyników konkurencji. Jedynie Damian i Natalia wyszli z twarzą, a Grażynę i Matteo czekała kolejna dogrywka. O tym, kto opuści program miało zdecydować risotto.
W 10. odcinku 6. edycji "MasterChef" odpadła Grażyna Kuroń!
