Misha Kostrzewski bez wahania przyjął propozycję TVP i dołączył do jury programu "You Can Dance - Nowa Generacja". Wtedy jeszcze nie wiedział, że ta decyzja na zawsze odmieni jego życie, również prywatne. Podczas castingów poznał Kingę Wielochę, stylistkę fryzur i jak sam przyznaje ta miłość spadła na niego niespodziewanie.
Nie zakładałem, że się zakocham i wejdę w nowy związek, to się po prostu stało. Nigdy nie przypuszczałem, że zakocham się od pierwszego wejrzenia i to uczucie będzie odwzajemnione. Kinga ujęła mnie swoją serdecznością, życzliwością, szczerością i ciepłym spojrzeniem pięknych oczu i silnym charakterem. Oboje zdajemy sobie sprawę, że czym innym jest zakochanie, a czym innym miłość. Uczymy się siebie każdego dnia - przyznał w rozmowie Misha Kostrzewski.
Zakochani postawili wszystko na jedną kartę i szybko podjęli decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Dziś Misha i Kinga budują związek na mocnym fundamencie zaufania i miłości, ale też nie spieszą się do ślubu.
Przypomnijmy, że Misha Kostrzewski po ukończeniu średniej szkoły baletowej, dostał propozycje wyjazdu do Francji, w której spędził niemal trzydzieści lat. Tam poznał swoją żonę, tam urodziła się trójka ich wspólnych dzieci. Przez 5 lat tańczył w Less Ballets de Monte Carlo, a przez kolejne 17 lat był pierwszym solistą w operze w Lyonie. Po kontuzji, która uniemożliwiła mu karierę sceniczna, skupił się na pracy choreograficznej. Po 30 latach jego związek przeszedł do historii, choć on sam próbował walczyć o tę miłość jeszcze przez półtora roku. -Nie da się walczyć o miłość w pojedynkę. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby uratować moja rodzinę, ale moja żona nie chciała nam dać kolejnej szansy - dodał.
Autor: AKPA
