"Na dobre i na złe" odcinek 810. Blanka i Krzysztof zostaną uwięzieni w windzie po wybuchu! W swoich ostatnich chwilach wyznają sobie miłość? [CO SIĘ WYDARZY]

program tv

Już wkrótce w Leśnej Górze dojdzie do wielkiej tragedii - wybuchu gazu! Okaże się, że wielu bohaterów zostanie rannych, a niektórzy nie przeżyją wypadku...

W 810. odcinku "Na dobre i na złe" po wybuchu Blanka (Pola Gonciarz) i Krzysztof (Mateusz Damięcki) zostaną uwięzieni razem w windzie. Niestety nikt nie usłyszy ich wołania o pomoc. Niedługo później do wnętrza windy zacznie przedostawać się duszący dym! Radwan od razu zacznie działać i zaproponuje, by się rozebrali i zatkali szczeliny ubraniami.

Wtedy nagle Blanka dostania ataku paniki! - W ogóle nie powinno mnie tu być! Wróciłam się, bo zapomniałam notatek na ćwiczenia... Cholerny syndrom prymusa, po matce!... Mama... Muszę zadzwonić do mamy! Powiedzieć jej... Nie poznam swoich braci... - zacznie rozpaczać. Krzysztof zacznie ją uspokajać, ale nagle windę wypełni gęsty dym i oboje zrozumieją, że mogą być to ich ostatnie chwile życia. Wtedy Blanka opowie szefowi, jak wyobrażała sobie ich wspólną przyszłość. - Chciałam robić operacje prenatalne, ratować dzieci... Mieć mały domek z kominkiem... Wracalibyśmy do niego po dyżurze i bawili się z naszymi dziećmi... - wyzna.

Chwilę później Blanka przestanie reagować... Czy Consalida i Radwan umrą?!