Osoby Katarzyny Dowbor z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Słynna prezenterka od lat prowadzi jeden z ulubionych programów telewidzów "Nasz nowy dom". Choć prezenterka nie narzeka na wysokość wynagrodzenia jakie inkasuje za prowadzenie programu, to okazuje się, że stale rosnące ceny odczuła również i ona. W jednym z najnowszych wywiadów, dziennikarka postanowiła opowiedzieć, jak sobie radzi radzi w czasach szalejącej inflacji.
Katarzyna Dowbor obawia się tegorocznej zimy. Do ogrzania ma nie tylko dom...
W ostatniej rozmowie z dziennikiem "Fakt", Katarzyna Dowbor opowiedziała o tym, jak stara rozplanować swoje najważniejsze wydatki. Okazuje się, że są rzeczy, na których prezenterka nie może oszczędzać. Są one związane m.in. z opieką nad jej zwierzętami. Katarzyna Dowbor ma cztery psy, dwa koty i trzy konie.
Na karmie dla zwierząt, na weterynarzy, na tabletki na kleszcze (...) To jest niezbędne, bo pies źle karmiony dużo częściej choruje. Mam też konia ze schroniska, który ma astmę i gdybym mu nie kupowała specjalnych wziewów czy nie parowała siana, to pewnie by już nie żył. Na to musi zawsze starczyć - opowiedziała w rozmowie z "Faktem" Katarzyna Dowbor.
Prezenterka wyznała również, że w związku z szalejącymi cenami, szczególnie mocno obawia się o koszty ogrzewania, jakie może ponieść tegorocznej zimy. Zwłaszcza, że będzie musiała ona ogrzać nie tylko swój dom, ale również i stajnię.
Nadal nie mogę uwierzyć, że zakupy kosztują dwa razy więcej niż wcześniej. Ta inflacja jest szokująca. Też się zastanawiam, z czego zrezygnować, ale na karmie nie będę oszczędzać ani na jedzeniu dla nas. Trochę natomiast boję się zimy, bo mam do ogrzania dom i stajnię - stwierdziła gwiazda Polsatu na łamach "Faktu".
[instagram]https://www.instagram.com/p/COSo_6gs6-G/[/instagram]
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
