W HBO może obejrzeć już pierwsze odcinki 3. sezonu serialu "Killing Eve", opowiadającego o agentce brytyjskiego wywiadu, Eve Polastri (Sandra Oh), która obsesyjnie ściga nieuchwytną morderczynię. Co ciekawe, w serialu możemy liczyć na dość spory polski akcent.
Niko (Owen McDonnell), mąż głównej bohaterki, jest z pochodzenia Polakiem. W najnowszej odsłonie serialu postanowił on wrócić w rodzinne strony i zatrudnić się jako dostawca pieczywa na polskiej prowincji. Sposób przedstawienia polskiej wsi w serialu jest jednak... dość specyficzny. W okolicy nie ma asfaltowych dróg, polscy rolnicy poruszają się furmankami zaprzężonymi w konie, a po podwórkach biegają babcie w chustach uzbrojone w widły. Polski wątek w serialu "Obsesja Eve" wzbudził niesmak wśród niektórych krytyków filmowych.
"Obesesja Eve" - zwiastun Niko:
- W nowym odcinku Killing Eve pojawia się Polska. Wygląda trochę tak jak biedna prowincja na styku dawnego imperium osmańskiego - pisał w mediach społecznościowych Jakub Majmurek. - Polska bowiem przedstawiona została tutaj jako zacofana wieś, nie taka gdzie miesza się tradycja z nowoczesnością, a po prostu jako zwykła mało rozwinięta mieścina. - dodał Norbert Zaskórski. Część komentatorów uznała ten wątek za dość zabawny.
Owen McDonnell nie poradził sobie także z mówieniem po polsku, co jednak bardzo często przerasta zagranicznych aktorów, którzy zostaną zmuszeni do wypowiedzenia kilku zdań w naszym języku. Co ciekawe, znaczną część scen, które rozgrywają się "w Polsce" tak naprawdę nakręcono w... Rumunii. Mimo wszystko polski wątek w 3. sezonie serialu "Obsesja Eve" nie przyczynia się do budowania pozytywnego obrazu Polski na świecie.
