"Operacja Buffalo" w każdy czwartek, o godzinie 21:30, na antenie Epic Drama
Nawet Australijczycy nie wiedzieli dużo o australijskich testach bombowych
W latach 50. wyścig zbrojeń nabrał tempa, a Brytyjczycy pozostawali daleko w tyle za Ameryką i Rosją. Ówczesny premier Wielkiej Brytanii, Anthony Eden, zwrócił się do Australijczyków o pomoc w wyprodukowaniu i przetestowaniu własnej bomby atomowej. Nie mogli znaleźć lepszego miejsca niż położona na południu Australii Maralinga, będąca całkowitym odludziem. Ale tylko w teorii.
- Cieszyłam się na myśl, że mogłabym pokazać nieopowiedzianą dotąd historię. - powiedziała Tanya Phegan, producentka „Operacji Buffalo”. Była zszokowana, gdy dowiedziała się, że nawet Australijczycy niewiele słyszeli o tym wydarzeniu. Phegan i współproducent, Vincent Sheehan, wiedzieli, że muszą opowiedzieć tę historię w taki sposób, by uchwycić australijską kulturę, ale także ukazać uniwersalny wymiar tamtej akcji. Potrzebowali do tego genialnego scenarzysty i reżysera, który potrafiłby nadać prawdziwej historii dramatyczny, a jednocześnie satyryczny sznyt.
Reżyser, który chciał zobaczyć tylko szpiegów, a dostał o wiele więcej
Peter Duncan, scenarzysta i reżyser „Operacji Buffalo”, nie ukrywa, że oprócz wątku zimnej wojny i zbrojeń, w serialu interesowali go przede wszystkim szpiedzy. Podziw dla nich odziedziczył po własnej matce. Kiedy zagłębił się w tło historyczne, uderzyła go złożoność przedstawionych wydarzeń, które odcisnęły swoje piętno na historii Australii. Skutki odczuła znaczna część społeczeństwa, w tym wojsko, politycy, szpiedzy i rdzenni mieszkańcy. Podejście Duncana było jednak proste – wyobraził sobie tę historię jako zwyczajny dramat w miejscu pracy związanej z konstrukcją bomb atomowych. Dzięki temu powstało środowisko, „w którym każdy chce ufać ludziom, ale boi się to zrobić, bo obawia się zdrady”.
Obsada
W „Operacji Buffalo” występują 92 osoby, co jest ewenementem na skalę produkcji australijskiej. Głównym bohaterem jest major Leo Carmichael, który odpowiada za przeprowadzenie testów w Maralindze. Do tej roli twórcy szukali i znaleźli prawdziwego lidera w osobie Ewena Leslie, znanego lepiej z serialu „Tajemnice Laketop” czy filmu „Śpiąca piękność”. Aktora do projektu najbardziej przyciągnęła nieznana dotąd historia, a także fakt, że satyryczna warstwa opowieści z biegiem wydarzeń przybiera coraz mroczniejszy obrót. Dla roli Leslie musiał nauczyć się także języka rosyjskiego, w czym na planie bardzo pomógł mu kaskader, z pochodzenia Rosjanin. Jego postać konkuruje z graną przez Jessicę de Gouw Evą, która przybywa do bazy jako meteorolog, ale potajemnie ma zupełnie inne zamiary. De Gouw spodobała się rola Evy, ponieważ uważa, że ta postać potrafi dopasować się wszędzie, niczym kameleon, a także umie przejąć kontrolę nad każdą sytuacją.
Najbardziej znaną dla widzów twarzą w obsadzie będzie James Cromwell. Popularność przyniosły mu role w „Tajemnice L.A.” oraz „Sześć stóp pod ziemią”, otrzymał także nominację do Oscara za rolę w filmie „Babe. Świnka z klasą”. W „Operacji Buffalo” Cromwell wciela się w generała Crankforda, który kontroluje bazę, mimo że coraz częściej dopada go demencja. Sam Cromwell porównałby swoją postać do Króla Leara, który nie wie, kim tak naprawdę jest. Z kolei urodzony w Los Angeles aktor doskonale zdaje sobie sprawę, że operacja „Buffalo” odbija się co najmniej w takim samym stopniu na historii Ameryki, co Australii. Obydwa kraje przeprowadziły podobne próbne bombardowania, narażając na niebezpieczeństwo rdzennych Amerykanów.
„Operacja Buffalo” to wciągająca opowieść o nieznanym wycinku historii z czasów zimnej wojny, stanowiąca połączenie historii szpiegowskiej, satyry politycznej i dramatu w miejscu pracy. Serial można oglądać w każdy czwartek o 21:30 na kanale Epic Drama.
