"Papiery na szczęście" to klapa?
Serial "Papiery na szczęście" to nowa propozycja TVN7, która zastąpiła "Zakochanych po uszy". Produkcja opowiada historię Marty (Adriana Kalska), byłej żony znanego piłkarza, która z dwójką dzieci decyduje się porzucić luksusowe życie i postanawia zacząć wszystko od zera. Zatrudnia się w rodzinie zamożnych deweloperów.
Okazuje się jednak, że na razie serial nie ma zadowalających wyników oglądalności - według portalu wirtualnemedia.pl ogląda go średnio 251 tys. widzów i przegrywa z konkurencją. W mediach już pojawiły się pogłoski, iż taka sytuacja dotknęła Adrianę Kalską, która podobno jest załamana! Jak donosi "osoba z otoczenia aktorki", ta boi się o swoją przyszłość.
Adriana jest zrozpaczona. To miała być rola jej życia, a tymczasem nikt nie chce oglądać produkcji z jej udziałem. Serial nie dorównuje nawet "Zakochanym po uszy", który zastąpił na antenie... - mówił informator "Pudelka".
Nie wiadomo, ile jest prawdy w tych doniesieniach, ale Adriana Kalska zamieściła na Instagramie wpis, którym być może je komentuje. Czy to jest jej odpowiedź?
Jaka będzie przyszłość serialu? Czas pokaże!
